Przed Wami kolejny film ze sławnych zakrętów na Mulholland Drive.
Tym razem, jak to zresztą często bywa, jest wypadek. Oczywiście nagrany został przez gościa o ksywce Rnickeymouse, a więc macie pełne prawo spodziewać się dobrej jakości oraz slow motion. A więc po kolei: zakręt w lewo, uślizg opony, gleba lowside i finisz na poboczu… Ale co poszło nie tak? Motocykliście nic się nie stało, ale sam później przyznał, że nie ma pojęcia, jakie posiada ciśnienie w oponach – może więc to było problemem? A może ten fakt połączył się ze zbyt spiętą pozycją na motocyklu? A może przestraszyło go, że dotknął kolanem asfaltu? Pewne jest, że opony (mimo nieznanego ciśnienia) znajdowały się w dobrym stanie, a na jezdni nie było żwiru. W takim razie, według Was, co było przyczyną?