Ostatnią pieczątkę na umowie zakupu Ducati przez Audi postawiła Komisja Europejska.
Transakcja, która przygotowywana była ponad rok, a zakończyła się kwotą 860 milionów Euro i przejęciem 100% firmy wraz z długami, została finalnie zatwierdzona przez Komisję Europejską. Teraz już nic nie zachwieje współpracą niemieckiego giganta i włoskiej legendy.
Pozostaje jednak pytanie, co Audi tak naprawdę chce zrobić z Ducati? Jedno jest pewne, grupa VW potrafi dobrze obchodzić się z prestiżowymi markami, czego przykładem jest francuskie Bugatti i włoskie Lamborghini. Co jednak zmienia obecność tak malutkiego producenta w tak wielkiej grupie?
Jednym z celów, jest nauka, jaką Audi miałoby czerpać z techniki budowania kompaktowych silników. To była tylko plotka, więc powstaje pytanie tylko, czy grupa VW naprawdę potrzebuje do tego Ducati? Chyba niekoniecznie.
Na pewno gdzieś na celowniku jest podwyższenie sprzedaży, czego wspaniałym przykładem było World Ducati Week 2012. Na imprezie pojawiły się samochody z grupy VW, ale nie żadne Golfy czy A3, ale same topowe modele Audi oraz kilka Lamborghini. Wiadomo, motocykliści też jeżdżą samochodami, więc warto ich zainteresować „bliźniaczyni” markami – dokładnie to samo dotyczy kierowców samochodów zainteresowanych kupnem motocykla. Wszystko i tak zostanie w kieszeni grupy VW.
Kolejnym aspektem są europejskie normy uśrednionej emisji zanieczyszczeń wśród producentów pojazdów. Kupując Ducati, średni wynik emisji Audi idzie w dół. Dokładnie ten sam chwyt stosuje BMW z BMW Motorrad.
No i przechodzimy do BMW… Patrząc na to, co Bawarczycy osiągnęli swoimi „motorradami”, nic dziwnego, że grupa VW też chce mieć taką gałąź handlu. Ducati ostatnio podniosło swoją sprzedaż, ale wciąż jest ona prawie 6-krotnie niższa niż niespełna ćwierć miliona sprzedanych motocykli przez BMW. Z drugiej strony, to Ducati jest bardziej rozpoznawalną marką, czemu przyczyniło się wszelkie lokowanie produktu oraz ogólny PR. Audi ma więc szerokie pole do popisu i z chęcią przytarłoby nosa BMW. Zresztą, czy istnieje taka firma, która pogardziłaby sześciokrotnym zwrotem inwestycji?