Czy palenie gumy jest legalne, jako wyrażanie swojej męskości w ramach wolności słowa?
W miejscowości Myrtle Beach, w stanie Południowa Karolina znajduje się bar o nazwie Suck Bang Blow. Został otwarty w 1996 roku i od tamtej pory, kilka razy w roku organizuje zloty motocyklowe. Wiadomo co się dzieje na zlotach – jest dużo piwa, zabawy, muzyki, piwa, palenia gumy, piwa oraz palenia gumy w formie konkursów – jak we wspomnianym barze. Przez niemalże 15 lat nikomu to nie przeszkadzało, aż w 2011 r. tamtejsze hrabstwo wydało ograniczenie, że w trakcie imprez można dokonywać fuzji swoich opon z podłożem wyłącznie za budynkiem, czyli na terenie prywatnym i to w godzinach 12:00 – 21:00.
W tym roku hrabstwo poszło jeszcze dalej i nałożyło zupełny zakaz palenia gumy, również na terenie prywatnym. Barowi to oczywiście nie w smak, więc po pierwsze prawnicy użyli zawiłości prawnych, żeby opóźnić zakaz na chociaż jedną, zbliżającą się wtedy imprezę, a po drugie pozwali hrabstwo za naruszenie Pierwszej Poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, w której mowa m. in. o wolności słowa, podciągając pod nią palenie gumy jako wyrażanie na przykład swojej męskości.
O ile zakaz palenia gumy na terenie publicznym można logicznie poprzeć zagrożeniem dla bezpieczeństwa ruchu, przechodniów, własności publicznej i tak dalej, to zakaz burnoutów na terenie prywatnym hrabstwo tłumaczy jako uciążliwość publiczną. Departament Policji twierdzi jednak, że w czasie zlotów wcale nie ma zbyt wielu zgłoszeń o naruszaniu ciszy – rzeczywiście jest ich więcej, ale bez przesady. Prawnicy baru Suck Bang Blow twardo stoją na swoim, uważając, że nałożenie zakazu palenia gumy jest naruszeniem wolności słowa.
Jak to ujęli prawnicy: „Suck Bang Blow wierzy, że zapewnianie tych ekspresywnych pokazów dla publiki jest korzystną czynnością społeczną, która zwiększa świadomą zdolność jednostek do asymilowania się.”
Krótko mówiąc, gdy samotny Harleyowiec zapisze się do konkursu palenia gumy, od razu może czuć się jak wśród starych kumpli. Być może nie o takie integrowanie się społeczeństwa chodziło twórcom Pierwszej Poprawki do Konstytucji, ale halo… to przecież Ameryka!
Sprawa będzie rozpatrzona w sądzie dopiero w maju 2013 r. i jesteśmy niesamowicie ciekawi, czy palenie gumy na terenie prywatnym rzeczywiście zostanie uznane za legalne wyrażanie „swojego własnego ja”. Jak obstawiacie?