Ten film z kamery na kasku trzyma w napięciu bardziej, niż produkcje z Hollywood.
Kyle uczestniczył w rajdzie. Nie wiemy w jakim, ale to nie jest istotne. Po przejechaniu około 65 kilometrów poczuł wysoką temperaturę w okolicach nóg. Wtedy zauważył płomienie po obu stronach plastików swojego KTMa…
Pierwsze, co zrobił Kyle, to zaczął polewać źródło ognia wodą ze swojego camelbaga. Zanim w ogóle udało mu się wyciągnąć go z plecaka, minęło ponad 20 sekund! Niestety Kyle nie pamiętał, że gaszenie płonącej benzyny wodą nie ma sensu…
Trzeba przyznać, że film trzyma w napięciu. Dopiero po półtorej minuty Kyle wpadł na pomysł, aby zasypać ogień piachem i na szczęście – z pomocą innych zawodników – to zadziałało. Motocykl nie spłonął. Jak się później okazało, przyczyną pożaru była minimalna nieszczelność zbiornika oraz spięcie w instalacji elektrycznej…