Wbrew pozorom, odpowiedź jest prosta.
Pisząc moped, mam na myśli motorower z pedałami. Wiecie, ani to skuter, ani motocykl, niby jedzie samo, a trzeba pedałować. Zazwyczaj taka maszyna ma dynamikę porównywalną z załadowanym tirem, ale i tak robi najwięcej hałasu w mieście. Jak więc zamienić taki moped w postrach okolicy? Wbrew pozorom, odpowiedź jest prosta, a przykładem niech będą ci panowie z Turcji.
Wyciągnęli silnik, następnie znaleźli trzy kolejne, takie same, no i złożyli je w integralną całość. Finalnie wyszedł 4-cylidrowy, 2-suwowy silnik o pojemności 200 ccm… z pedałami. Może nie brzmi imponująco, ale posłuchajcie jak brzmi! Sprawia niesamowite wrażenie, jakby cały sprzęt miał zaraz wyjść na orbitę. Norm emisji raczej nie spełnia, ale motorower zamienia w motorakietę. Wygląda na to, że ten sposób tuningu staje się coraz bardziej popularny.