Ten gość zazwyczaj jeździ swoim endurakiem w dość rozrywkowy sposób – na kole lub po schodach. Ale tym razem miał głupiego pecha…
Motocykl miał kilka problemów technicznych, również z wolnymi obrotami. Gdy Al ruszajał spod świateł, silnik zgasł. Sytuacja jest nieprzyjemna, bo motocyklista stoi pomiędzy pasami, a dookoła niego jadą samochody. Więc szybka akcja: odpalenie i jazda! Cóż, niestety wtedy zacięła się linka gazu… Miało być dynamiczne ruszenie z miejsca, a wyszło niespodziewane i niezbyt kontrolowane wheelie. Zanim Al zorientował się w sytuacji, już był na glebie. Na szczęście nic go nie potrąciło, ale gdyby tego było mało, przy przyziemieniu pękł dekiel i cały olej znalazł się na asfalcie. Czekajcie, bo to nie wszystko! Wspomniany olej znalazł się też na podeszwach butów. A to całkiem śliskie połączenie, niezbyt przydatne przy spychaniu motocykla ze skrzyżowania. Cóż, buty musiały odlecieć…
Na szczęście znalazło się w tym wszystkim sporo dystansu do siebie oraz kamerka na kasku. Efekt? Mega zabawne video!
http://youtu.be/Q6iTp3kWDyo