Mimo, że budnek nie ucierpiał w najmniejszym stopniu, trzęsienie może być dla fabryki Ducati dramatyczne w skutkach.
Raportowaliśmy Wam ostatnio, iż fabryka Ducati nie została dotknięta przez silne trzęsienie ziemi we Włoszech, nawet pomimo tego, że epicentrum znajdowało się niewiele ponad 30 km dalej. Okazuje się jednak, że fabryka ucierpi, ale pośrednio.
Mianowicie trzęsienie na pewno odbije się na lokalnym rynku, a również na narodowym. Wskutek zawalenia się budynków, fabryk, czy naruszenia ich konstrukcji, aktualnie nie pracuje około 13 000 osób. Wśród tych miejsc pracy są również dostawcy części dla Ducati.
„Ciężko przewidzieć realny wpływ trzęsienia ziemi, ale jesteśmy bardzo zaniepokojeni” – powiedział wczoraj dla corriere.it szef Ducati, Gabriele Del Torchio. „Póki co przede wszystkim panuje smutek po tej wielkiej tragedii. Jesteśmy w codziennym kontakcie z naszymi dostawcami, którzy zostali dotknięci trzęsieniem. Pracuje dla nas wiele firm w okolicy, w której trzęsienie miało najpoważniejsze skutki.”
Największym zmartwieniem dla Ducati jest zawalenie się firmy Fonderia Scacchetti, zajmująca się stopami metali lekkich oraz problemy w TMM, która produkuje seryjne układy wydechowe. Gwóźdź do trumny jest taki, że Ducati kieruje się filozofią „just in time”, co w praktyce oznacza, że nie mają ogromnego zaplecza części, a wszystko przychodzi do nich wtedy, kiedy jest wiadomo, że będzie potrzebne. Niektóre z firm współpracujących z bolońskim producentem motocykli mogą zatrzymać swój biznes nawet na kilka miesięcy, co może niestety postawić Ducati w dramatycznej sytuacji.
„Nasi ludzie udali się już do wszystkich tych miejsc, a w nadchodzących dniach przekonamy się jaka jest sytuacja i postaramy się dowiedzieć, w którą stronę skierować nasze kroki” – do tych słów Del Torchio komentarz jest już zbędny.
Jeżeli więc zamawialiście coś ostatnio w salonie i nie ważne, czy było to 1199 Panigale S Tricolore, czy króciec gaźnika, nie zdziwcie się, jeżeli czas oczekiwania znacznie się przedłuży…