Wygląda na to, że motocyklista ostro przegiął.
Pewien motocyklista i jego kolega w Lamborghini Huracanie umówili się na wspólny przejazd krętą drogą. Oczywiście w planie nie było zwiedzania, ale ostra jazda. Motocyklista podpisuje się ksywkę „Emre 600RR”, ale najwyraźniej sześćsetka to było zbyt mało, bo teraz jeździ CBR1000RR. A teraz do rzeczy.
Lambo jedzie jako pierwsze, oba pojazdy mają na sobie kilka kamerek, cały przejazd jest nagrywany. W końcu Emre wyprzedza Huracana po wewnętrznej, stawiając motocykl na koło… Ale po chwili nie mieści się w prawy zakręt. Pech chce, że z naprzeciwka akurat nadjeżdża samochód…
Emre miał sporo szczęścia, że nie wpakował się w samochód. Jak sam napisał: „To był mój największy błąd KIEDYKOLWIEK. Nie widziałem tego zakrętu i wjechałem w niego zbyt szybko. Tym razem było zbyt blisko. Wiem, jakie popełniłem błędy, ale chcę się z wami podzielić tym nagraniem (…). A więc pozostańcie spokojni i starajcie się ratować swoje sytuacje.”
Film Emrego został już obejrzany blisko 2,5 miliona razy. Zdecydowana większość osób komentujących podchodzi do sprawy krytycznie, negując jego zachowanie na drodze. A jakie jest Wasze zdanie?