Ten 20-latek może śmiało twierdzić, że ma ogromne szczęście. Ale już nie ma po co grać w Totka – limit farta wykorzystał na rok.
Razem ze swoim kolegą jechali na plażę. Droga niedaleka, temperatura wysoka, więc postanowił, że pojedzie w krótkich spodniach. Jechał grzecznie i spokojnie… I nagle życie stanęło mu przed oczami, a pampers do wymiany. Nadjeżdżający z drugiej strony kierowca wyprzedzał tira, w ostatniej chwili wrócił na swój pas, ale stracił panowanie nad samochodem i na centymetry minął się z motocyklem…
Nadlatujący z naprzeciwka srebrny Volkswagen wprawdzie minął się z motocyklem, ale podobnego szczęścia nie miał już kierowca samochodu z tyłu. VW w niego trafił i obaj wylądowali w rowie. Na szczęście wszyscy wyszli z tego bez poważnych uszczerbków na zdrowiu. Zobaczcie, jak szybko ludzie zbiegli się na miejsce wypadku i ile czasu minęło, zanim chociaż jedna osoba zdecydowała się zejść do poszkodowanych…