To nie prędkość zabija, ale nagła jej utrata. Obrotowe beczki mają świetnie rozpraszać energię uderzenia, pozwalając pojazdowi toczyć się dalej.
Pomysł narodził się w Korei Południowej i wydaje się być naprawdę skuteczny. Zastanawiając się jak poprawić bezpieczeństwo na drogach, Koreańczycy z firmy ETI skupili się na barierach energochłonnych, zastępując standardowe, stalowe listwy rzędem czegoś, co wygląda jak beczki kręcące się wokół własnej osi.
Jak dobrze wiecie, to nie prędkość zabija, ale nagła jej utrata. Tutaj objawia się największa zaleta obrotowych beczek, które nie tylko pochłaniają energię uderzenia, ale też sprawiają, że pojazd przesuwa się dalej, nie wytracając energii natychmiast. Tak to działa w praktyce:
Beczki wykonane są z gumopodobnego materiału EVA, który dodatkowo absorbuje uderzenie. Stalowe listwy bariery z przodu i z tyłu również pochłaniają energię. Dzięki przekierowaniu ruchu pojazdu przez obrotowe beczki, minimalizowane jest ryzyko wypadnięcia z drogi. Ponadto tego typu bariera poprawia bezpieczeństwo w nocy (beczki mogą mieć odblaskowe elementy). System został niedawno zainstalowany na kilku drogach w Malezji w ramach 2-letniego programu pilotażowego.
Przyznacie, że z punktu widzenia samochodów, bariera z obrotowymi beczkami wydaje się być świetnym pomysłem. A co z motocyklistami?
Producent przewidział taką opcję i dostępna jest bariera, która w swojej dolnej części posiada typową listwę stalową, a w górnej części pozostawiony jest rząd beczek. Dzięki temu motocyklista jest chroniony przez uderzeniem w podporę każdej z beczek.
Pozostaje jednak pytanie, co się stanie, gdy motocyklista uderzy w beczki, niefortunnie blokując rękę lub nogę pomiędzy beczkami? Nawet pomimo tej nieprzyjemnej wizji, bariery z beczkami i tak zdają się być bardziej przyjazne motocyklistom, niż bariery z lin stalowych…
Jak uważacie, bariery energochłonne z obrotowymi beczkami to pomysł, który się przyjmie?