Czy Yamaha rzeczywiście planuje wprowadzić 3-cylindrówki do swoich motocykli?
Na niedawnych targach Intermot w Kolonii, Yamaha zaprezentowała zupełnie nowy, rzędowy, trzycylindrowy silnik sportowy. Przy jego prezentacji można było usłyszeć, że to totalna innowacja, że przy projektowaniu przydało się doświadczenie z YZR-M1 i YZF-R1 oraz, że właśnie ta jednostka uformuje przyszłość Yamahy.
Teraz mamy pewien wgląd na wspomnianą wcześniej przyszłość. Jak donosi angielski Visordown, ich źródło blisko związane z Yamahą w Japonii puściło parę z ust. Japończycy rzeczywiście mogą zerwać z tradycyjną, rzędową czwórką!
Trzyclindrówki, według plotki staną się dominującą pieśnią wśród Yamah – znajdą się w całej gamie, od superbików, przez nakedy, a na skuterach kończąc. Niebiescy zresztą już kiedyś opatentowali i testowali TMaxa z podobnym silnikiem 750 ccm. Teraz, już w fazie produkcyjnej mają znajdować się inne „trójki” w różnych pojemnościach, adekwatnych do gamy aktualnych motocykli. Silnik zaprezentowany niedawno na wystawie bazuje na projekcie „crossplane”, czyli krzyżowego wału korbowego znanego z R1 (od 2009).
Yamaha podobno zaczęła już negocjacje z zarządem WSBK, aby unormować przepisy dotyczące takich jednostek. Przypomnijmy, że silniki czterocylindrowe mogą mieć pojemność 1000 ccm, dwucylindrowe (czyli Ducati) 12oo ccm, natomiast trzycylindrówki (jako, że takich superbików aktualnie nie ma) podpadają pod przepisy dotyczące zwykłych czwórek.
Nowinka od Yamahy, co również warte jest zauważenia, przychodzi do nas w mniej więcej podobnym czasie, jak zapowiedź Hondy o stworzeniu superbika z silnikiem V4, czyli drogowej RC213V. Plotka o rzędowej trójce robi się tym bardziej gorąca, biorąc pod uwagę fakt, że aktualna R6 ma już sześć lat, natomiast R1 (poza dodaniem kontroli trakcji) sięga roku 2009. Do tej pory jedyna wskazówka dotycząca przyszłości Yamahy, to właśnie omawiane trzy cylindry zaprezentowane na targach Intermot.
Producent spod znaku trzech kamertonów ma już doświadczenie w budowaniu podobnych silników – posiada je w ofercie skuterów śnieżnych, wodnych oraz jednostek zaburotwych. Kiedyś nawet sprzedawał takie motocykle – XS850. Technicy Yamahy natomiast uczestniczyli już w zewnętrznych projektach silników każdej kategorii.
Teoretycznie rzecz biorąc, Yamaha rzeczywiście ma podłoże oraz możliwości, aby rozkręcić ideę jednostek trzycylindrowych. Pytanie tylko, czy zdecyduje się na tak drastyczny ruch, porzucając tym samym ukochane przez wielu użytkowników rzędowe czwórki? Z drugiej strony, to posunięcie wyraźnie oddzieliłoby Yamahę od konkuretnów i nawet mimo obecności Triumpha, pokazałoby, że można być oryginalnym. To też kolejny motyw, aby pójść do salonu i wymienić swój starszy motocykl na nowy.
[poll id=”11″]