BMW od dwóch lat po cichu pracuje nad projektem motocykla elektrycznego.
Oto rezultat tych prac: E-Power Roadster Concept. To swego rodzaju punkt pośredni między koncepcją DC Roadster, którą widzieliśmy na początku tego roku, a ostatecznym produkcyjnym motocyklem elektrycznym, który zobaczymy w najbliższej przyszłości. Maszyna jednak w niewielkim stopniu przypomina DC; zamiast tego wygląda jak coś posklejanego z różnych części leżących na tyłach fabryki.
Przód pochodzi z S1000R, a tylny napęd z R1200RS. Rama została wykonana na zamówienie, a układ napędowy został zapożyczony z działu samochodów BMW- akumulator pochodzi z hybrydowej wersji serii 2 plug-in. Waga tego brzydkiego kaczątka to 290 kg, zatem szału nie ma – BMW twierdzi, że jest w stanie wypracować o 30km mniej.
BMW twierdzi, że ma efektywny moment obrotowy UWAGA – 1500 Nm (tak, naprawdę, tak twierdzą). Czyli nawet przy ogromnej wadze robimy 0–60 km / h 2,9 s, co jest zaledwie 0,2 wolniej niż S1000RR ( co będzie jak odchudzą ten sprzęt o te deklarowane 30kg?).
Jak zawsze w przypadku motocykli elektrycznych, największym problemem jest ładowanie akumulatora. Roadster jest zdolny do szybkiego ładowania DC, stąd nazwa, które odbuduje energię w niecałą godzinę. Ograniczeniem jest ciepło (gdy akumulator osiągnie temperaturę powyżej 40 ° C, ładowanie zwalnia) i aktualnie BMW pracuje nad ulepszonym systemem chłodzenia, aby obejść ten problem.
Szef BMW Motorrad, Christoph Lischka tak mówi o projekcie: „Ten E-Power Roadster to sportowy motocykl dla kogoś, kto chce jeździć po zakrętach i naprawdę cieszyć się jazdą. Dla takiej osoby motocykl musi mieć zasięg 200 km , więc nie wypuścimy na rynek maszyny, dopóki nie będzie ona w stanie pokonać 200 km-300 km prawdziwej jazdy. Obecnie rynek i infrastruktura do obsługi mniejszego zasięgu w zasadzie nie jest gotowa. Nie chcemy być jak Tesla instalować wszędzie szybkie ładowarki – kosztują one około 110 000 €. W BMW musimy zarabiać, a nie spalać”.