Ekipa Deus Customs zorganizowała mały zlot motocykli dwusuwowych i jak sami napisali, ich zwykły parking zmienił się w olejowo-spalinową ofensywę dla zmysłów. Pojawiło się ponad 50 motocykli, a każdy z nich po odpaleniu przez swojego właściciela prezentował odmienne cechy osobowości. Rezultatem był chór złożony z dymu i dźwięku, które wypełniały powietrze. A odpalanie dwusuwa to jak odpalanie fajerwerków. Trzeszczenie silnika brzmi jak fajerwerki, dym wydobywający się z wydechu wygląda jak fajerwerki. Cała zabawa daje odczucie, jakbyśmy łamali kilka zasad i jakby wszystko mogło w każdym momencie wybuchnąć ci prosto w twarz. Przy okazji jest ten charakterystyczny dyskomfort, który czujesz, gdy nie wiesz czy sąsiedzi za chwilę nie zadzwonią po policję. Wspaniałe!
Czy wy również kochacie dwusuwy tak samo, jak ekipa Deus Customs? (O ile tym dwusuwem nie jest skuter dostawcy pizzy…)
Zobaczcie też kilka genialnych zdjęć z tej imprezy. Więcej znajdziecie w galerii na samym dole oraz u organizatora.