Pamiętacie to uczucie, kiedy pierwszy raz złapaliście uślizg tylnego koła? Było… gorąco. A znacie to uczucie, gdy specjalnie prowokujecie uślizg po to, żeby nad nim zapanować? Jest genialne. Josh Herrin i Aaron Yates na swoich supermociakach nie jeżdżą inaczej, niż bokiem lub na jednym kole, więc postanowili nagrać klip. Najzabawniejsze są 360-tki, a mnie osobiście zastanawia, czy jeden ile tylnych opon ucierpiało tego dnia. Swoją drogą, jeżeli Dani Ribalta skomentował, że to niezłe video (używając samych wielkich liter i kilku wykrzykników), to już coś znaczy, prawda?
125
Piotr Jędrzejak
Głównodowodzący portalem. Nie je, nie śpi, żyje newsami ze świata motocyklowego. Związany z laptopem. Zdarza mu się poprawiać "waCHacze" po kumplach z redakcji. Po mieście szaleje Street Triplem 675. Skontaktuj się
previous post