Przypadki niestety chodzą po ludziach, a tym razem trafiły w „Kosę”. Dokładniej rzecz biorąc trafił go Marcel Weihe na pierwszym zakręcie w wyścigu na torze Schleiz. Niemiec wpadł Patrykowi dosłownie pod koła – został uderzony przednim kołem w kask. Marcelowi na szczęście nic się nie stało, ale Kosiniak miał większego pecha… Do Polski wrócił ze złamanym obojczykiem z przemieszczeniem i odłamkami, a dziś rano przeszedł operację. Kosa, życzymy szybkiego powrotu na motocykl!
Film pochodzi z kamerki pokładowej Patryka: