Offroad to fajna sprawa, a freeride po wydmach to jedna z najciekawszych opcji offroadu. Jednak jazda po nieznanych terenach niesie za sobą spore ryzyko przeróżnych gleb. Dość boleśnie przekonał się o tym Shaney_G. Sądził, że szykuje się przed nim zwykły zjazd z wydmy, a wzrok miał skupiony daleko, na koledze. Niestety ów zjazd okazał się urwiskiem o wysokości około 4 metrów…
Jak widzicie, efekt nie wygląda najciekawiej. Prawdę mówiąc, to nadgarstek w kształcie kolektora wydechowego z Ducati wygląda całkiem okrutnie! Na szczęście finał historii był zdecydowanie bardziej pozytywny.
Shaney oczywiście nie mógł używać już lewej ręki, ale na wydmach znalazło się kilku gości na quadach i buggy, którzy zaoferowali pomoc. Najpierw odwieźli go do samochodu, a później przyholowali jego motocykl (początkowo nie chciał odpalić, był zalany). Gdy Shaney pojechał na prześwietlenie, okazało się, że żadna kość nie jest złamana! Nadgarstek w jakiś magiczny sposób wyskoczył, był zwichnięty i zaklinowany pomiędzy kośćmi przedramienia. Lekarz widział coś takiego po raz pierwszy w życiu. To się nazywa mieć szczęście w nieszczęściu! Mimo wszystko, nie zaszkodzi zwracać większą uwagę gdzie się jedzie…