Co prawda w niedzielę zawodników MotoGP czeka już trzeci wyścig o Grand Prix Argentyny na torze Termas de Rio Hondo, ale ten weekend w Ameryce Południowej oznacza też dla nich prawdziwą podróż w nieznane.
Nowe opony i elektronika nie zmieniły układu sił podczas pierwszej rundy sezonu w Katarze, ale możliwe, że stało się tak z powodu wcześniejszych, trzydniowych testów na torze Losail. Karuzela MotoGP rusza teraz na drugie starcie do Argentyny, gdzie nikt ze stawki nie jeździł jeszcze na nowych oponach i elektronice. Co więcej, rok temu firma Michelin testował tam tylko przez jeden dzień. Treningi wolne będą więc wyjątkowo ważne i pracowite. Żeby było jeszcze ciekawiej, na sobotę i niedzielę zapowiadane są przelotne opady deszczu.
Czy niedzielny wyścig zakończy się równie dramatycznie i zaskakująco jak rok temu, kiedy Valentino Rossi dogonił na finiszu Marca Marqueza, który następnie upadł po zderzeniu z włoskim rywalem tuż przed metą? Inne plany ma z pewnością zwycięzca z Kataru i lider tabeli, Jorge Lorenzo. Obrońca tytułu mistrza świata podczas dwóch poprzednich wyścigów w Argentynie nie radził sobie najlepiej, tylko raz stając na podium, w dodatku jego najniższym stopniu. Czy tym razem będzie inaczej?
Na długiej, kilometrowej prostej przed piątym zakrętem piorunująco szybkie znów będą z pewnością motocykle Ducati. Drugi w tabeli Andrea Dovizioso w Argentynie stał już na podium i znów będzie groźny. Odpokutować za wywrotkę z Kataru będzie chciał z kolei jego zespołowy kolega, Andrea Iannone.
Ciekawe, czy w Argentynie kolejny krok po trudnej zimie wykona Honda. Marc Marquez, zwycięzca tego wyścigu sprzed dwóch lat, w Katarze rzutem na taśmę podkręcił tempo i stanął na podium, ale jego zespołowy kolega Dani Pedrosa został daleko w tyle. Podobnie jak Cal Crutchlow, który z powodu wywrotki w ogóle nie dojechał do mety. Dwa lata temu Brytyjczyk nie wystartował w Argentynie z powodu kontuzji, a w poprzednim sezonie na Termas de Rio Hondo zabrało Pedrosy, podczas gdy Crutchlow stanął na podium. Czy w ten weekend Honda powalczy o czołowe pozycje?
Dużo większy krok musi wykonać Suzuki, które chce za wszelką cenę utrzymać przy sobie swoją młodą gwiazdę, Mavericka Vinalesa. Powtórka szóstego miejsca w Kataru to jednak za mało. Czy Hiszpan będzie w stanie podkręcić tempo i powalczyć o więcej?
Bliżej czołówki chcą także znaleźć się zawodnicy prywatni, którzy toczyć będą w ten weekend kolejny wewnętrzny pojedynek. Czy Pol Espargaro znów utrzyma za sobą Bradleya Smitha? A może obu, na mocniejszych maszynach Ducati, pogodzą Scott Redding i Hector Barbera?
W Argentynie wszyscy też czekają na odpowiedź na pytanie, jaką decyzję podejmie Lorenzo. Czy zostanie wierny Yamasze, czy jednak skusi się na przejście do Ducati? W ten weekend odpowiedzi chyba nie poznamy, ale wynik niedzielnego wyścigu może przybliżyć Hiszpana do podjęcia decyzji. Czy jednak pod podium, podobnie jak w Katarze, znów usłyszymy gwizdy? Oby w Argentynie czekały nas tylko pozytywne emocje!
Tych nie zabraknie z pewnością także w mniejszych klasach Moto2 i Moto3, gdzie wydarzyć się może absolutnie wszystko. Oby tylko młodzi gniewni trzymali nerwy na wodzy i tym razem obeszło się bez serii falstartów!
Relacje z Grand Prix Argentyny już od piątku na sportowych antenach Polsatu, na portalu polsatsport.pl i w Ipli. Wyścig MotoGP w niedzielę o godzinie 21:00.