Graham to wizja człowieka przystosowanego do zagrożeń motoryzacji – naszym zdaniem nie uwzględniono ważnych elementów.
W 2016 roku australijski zespół pod wodzą chirurga urazowego, Patricii Piccinini stworzył Grahama – czyli człowieka, który ewoluował tak, aby przeżyć większość wypadków motoryzacyjnych. Z naszego „wypadkowego” doświadczenia ( które jest gigantyczne) stwierdzamy, że nie uwzględniono ważnych wzmocnień nadgarstków, oraz połączeń kości w okolicy łokcia – to samo dotyczy kostki. Poza tym, Graham, pomijając względy estetyczne, wydaje się być „motocyklistą doskonałym” – ta zabawa nie jest pozbawiona sensu. Podkreśla, które partie naszego ciała musimy ochronić i nie należy tego bagatelizować.
Graham ma czaszkę jak kask. Grube struktury kości są znacznie bardziej odporna na pęknięcie,co zapewni znacznie większe bezpieczeństwo podczas wypadku – pytanie jak tutaj założyć kask… Coś by się wymyśliło.
Twarz Grahama ma więcej tłuszczu niż nasze – w ten sposób ma zapewniać jeszcze lepszą ochronę – dodatkowy tłuszcz znajduje się również na klatce piersiowej. Pełni funkcję amortyzacyjną.
Przerośnięte kręgi szyjne zabezpieczą nas przed częstymi złamaniami na tym odcinku – to najczęstszy powód wypadków śmiertelnych na motocyklach.
Mózg Grahama ma dodatkową strukturę zapewniającą amortyzację podczas uderzenia – mocna czaszka do nie wszystko. Mózg uderzający o jej wewnętrzną część może ulec nieodwracalnym uszkodzeniom – dodatkowa przestrzeń go uratuje.
Żebra Grahama mają dodatkową tkankę wzmacniającą – są znacznie bardziej odporne na złamania.
Kolano ma nie tylko bardziej masywne kości ale możliwość ruchu w każdym kierunku- w praktyce jest niezniszczalne.
Australijczycy postanowili dać Grahamowi wzmocnioną skórę, ale nie pomyśleli o częstych urazach motocyklowych wynikających z uszkodzeń nadgarstków i łokci. Należałoby znacznie wzmocnić kości nadgarstka, palce, a łokieć tak jak w przypadku kolana powinien się wyginać w każdą stronę.
No coż.. Na szczęście nigdy nie będziemy tak wyglądać, ale warto sobie uświadomić jak bardzo narażamy pewne części ciała. Jeżeli trenujecie, jeździcie na torach to warto pomyśleć o zabezpieczeniach odcinka szyjnego- są drogie, ale mogą nam uratować życie. Ortezy do off-roadu – znowu bardzo drogie – czasem nawet 2000zł za sztukę. Jednak jeżeli policzymy koszt potencjalnej operacji ten wydatek może się okazać mega „promocją”. No i kaski… Kupujmy te, które naprawdę zapewnią odpowiednią ochronę. Znowu: będą sporo kosztować. Ale niestety – za wartościowe produkty trzeba więcej zapłacić.