Wyścigi motocyklowe charakteryzują się tym, że to przede wszystkim kierowca sprawia największą różnicę. Wystarczy popatrzyć jakie miejsca zajmują zawodnicy na Hondach w MotoGP w porównaniu z Marquezem, i jak idzie partnerom Jonathana Rea w WSBK (całkiem nieźle, ale o podium jest ciężko). Oczywiście musisz mieć motocykl na określonym, bardzo wysokim poziomie, ale później wszystko zależy od ridera. I to pewnie dla tego Rea byłby murowanym kandydatem do zwycięstwa w roku 2021 nawet gdyby nie dostał nowej wersji ZX-10R. Ale niestety dla rywali nowy motocykl jest na miejscu i po pierwszych testach widać, że ma większe możliwości. Jonathan mówi o dostępności większej skali obrotów w nowej jednostce napędowej, cytujemy : „more revs to play with”. Nowe owiewki generują większy docisk przy dużych prędkościach. Jonny stwierdza, że teraz może się skuteczniej schować za owiewką, co z całą pewnością poprawi czas okrążenia na torach z długimi prostymi takich jak np. Aragon. Krótko mówiąc kluczowym wydaje się nowy silnik i nowy pakiet aerodynamiczny. Dla przeciętnego motocyklisty może to nie mieć żadnego znaczenia, ale w świecie walki o każdą dziesiątą sekundy często okazuje się gwoździem do trumny dla konkurencji.
