Poznajcie Camerona i obejrzyjcie genialne nagranie, które podsyła ze swojej motocyklowej podróży po Wietnamie!
Oczywiście nie była to jedyna część jego podróży. Jeżeli chcecie więc zazdrościć jeszcze bardziej obejrzyjcie film i przeczytajcie, jak Cameron streścił swój wyjazd:
„Skąd się tam wziąłem? Skończyłem uniwersytet (USA), przepracowałem 7 miesięcy żeby oszczędzić $$$, wyleciałem z biletem w jedną stronę. Zacząłem w Tajlandii (4 miesiące), Laos (5 tygodni), Wietnam (1 miesiąc), Kambodża (3 tygodnie), a teraz jestem w Indonezji (2 budżet na miesiące)!
Motocykl kupiłem w Vang Vieng, Laos (za 375$, zapłaciłem sporo, ale miał wietnamską rejestrację, która pozawalała jeździć też po Laos i Kambodży). Przejechałem przez Wietnam z północy na południe, skończyłem w Kambodży i sprzedałem motocykl o 95$ taniej. Miałem go przez 3 miesiące, a na tym nagraniu zobaczycie środkową część z Wietnamu, gdzie jeździłem najwięcej.
Tak wyglądał typowy dzień: jechałem gdziekolwiek na odległość 75-300 km do następnego celu (chociaż te 300-kilometrowe dni to już było trochę piekło), zatrzymywałem się na jedzenie, żeby popływać, żeby złapać i pogłaskać tą małą kozę przy drodze, wyjąć muchę z oka, zrobić zdjęcie… Albo żeby zrobić cokolwiek innego – to właśnie był cały urok! Trochę mi szkoda tych ludzi, którzy pakowali się do autokaru i wychodzili przy kolejnej atrakcji turystycznej. Nawet nie wiedzieli co tracą!
Jest coś wyzwalającego w tym, że motocyklem mogę zatrzymać się tam gdzie chcę, kiedy chcę i na jak długo chcę. Bez uporczywych kierowców taxi/tuk-tuk, z którymi trzeba się targować, bez biletów. Po prostu wskakuję na motocykl, tankuję i jadę. No i oczywiście jem tam, gdzie nie ma turystów (to z pewnością będą jedne z najlepszych wspomnień). Jadę tą szutrową drogą dlatego, że wygląda, jakby prowadziła do stóp tych gór przede mną, osiągam punkt obserwacyjny i o 5:00 rano podziwiam wschód słońca. Wszystko bez organizowania wycieczki, według własnego rozkładu. To było tak zajebiste, że nie jestem w stanie polecić tego adekwatnie mocno!”
Jeżeli jesteście ciekawi, jak wyglądał budżet Camerona:
„Przeznaczyłem 25$/dzień, ale wiedziałem, że ponad to będę miał dodatkowe wydatki (naprawa motocykla), w zakresie 5-50$ (50$ zdarzyło się tylko raz, generalka silnika), dlatego na to przeznaczyłem wcześniej dodatkowe fundusze. Spanie w motelach kosztuje 7-12$/noc. Jedzenie było tanie, posiłek 1-3$ w zależności od potrzeb. Woda to koszt 1$/dzień. Piwo jest tanie – 0,25$/kufel w Hanoi.”
Jeżeli chcecie wiedzieć więcej, wejdźcie na blog Camerona.