Kiedyś to było!
Zawodnicy nie byli ograniczani szczegółowo podpisywanymi kontraktami, przed i po wyścigach urządzało się prawdziwe balangi, a poza weekendem wyścigowym działy się szalone rzeczy. Ten czas już nie wróci (może to i dobrze?), ale za to dzisiejsi zawodnicy to profesjonaliści wysokiej klasy na wyspecjalizowanym sprzęcie. Zobaczcie więc, jak to było, gdy sporty motorowe były bardziej szalone same w sobie.
Na przykład w roku 1989 na Wyspie Man odbywały się nie tylko legendarne wyścigi drogowe, ale też seria IMC Tour of Mann. W ramach tych zawodów, 12 najlepszych zawodników z topowych brytyjskich zespołów pojawiało się na Wyspie, ścigając się w zawodach o wielu dyscyplinach. Ścigali się z czasem na krótkich odcinkach specjalnych. Część z tych zawodów to szybkie odcinki enduro na maszynach typu Honda NX 650 Dominator czy Yamaha XTZ 750 Super Ténére.
Wśród zawodników byli ścigający się na co dzień w World lub British Superbikes: Carl Fogarty, Nick Jefferies, Mick Grant, John Reynolds. Zwróćcie uwagę na sposób jazdy Foggiego na Hondzie (pierwsze 40 sekund klipu): technika „wszystko albo nic”.