Organizatorzy motocyklowych mistrzostw świata MotoGP spotkali się w minionym tygodniu, aby wprowadzić kilka istotnych zmian w przepisach na sezon 2016.
Na pierwszej ze zmian skorzystają nie tylko zawodnicy, ale także, a może przede wszystkim, kibice, zarówno oglądający wyścigi na trybunach, jak i przed telewizorami.
W sezonie 2015 prawdziwą zmorą, głównie w kategorii Moto2, były czerwone flagi, które przerywały wyścigi, jak chociażby w Holandii po wywrotce Luisa Saloma już na pierwszym kółku. Procedura restartu ciągnęła się w nieskończoność, a wznowienie rywalizacji następowało często po blisko pół godziny. Od przyszłego roku wszystko działo się będzie dużo szybciej.
W przypadku przerwania wyścigu organizatorzy postanowili skrócić czasu pobytu zawodników w alei serwisowej i na polach startowych. Koniec z zatrzymywaniem się na prostej startowej na kilkanaście minut, ściąganiem kasków itd. Teraz zawodnicy po ustawieniu się na polach startowych nie będą nawet mogli gasić silników, a do pomocy będą mieli tylko po jednym, a nie kilku, mechaników. To akurat świetna wiadomość.
W sytuacji, w której wyścigi klas Moto2 i Moto3 przerywane będą więcej niż raz, każdy kolejny restart będzie miał miejsce na dystansie 2/3 poprzedniego przy zachowaniu minimum wynoszącego pięć okrążeń.
Zmieniły się także przepisy dotyczące kar za wykorzystanie podczas jeden rundy więcej niż jednego dodatkowego silnika (z puli jednostek przeznaczonych na cały rok). Jeśli zawodnik podczas weekendu zużyje więcej niż jeden dodatkowy silnik, za pierwszy z nich za karę wystartuje do wyścigu z alei serwisowej w ten sam weekend, a za drugi podczas kolejnej rundy. Taka sytuacja wydaje się jednak mało prawdopodobna.
Z uwagi na zmianę dostawcy opon z Bridgestone na Michelin, w klasie MotoGP w przyszłym roku zmieni się także alokacja ogumienia. Każdy zawodnik podczas weekendu będzie mógł zużyć 22 opony typu slick (10 przednich i 12 tylnych – o jedną więcej niż do tej pory).
Zwiększy się także ilość opon przeznaczonych na mokrą nawierzchnię – z czterech do siedmiu kompletów, oraz wprowadzone zostaną ponownie opony intermedium, na przesychający asfalt – w ilości trzech kompletów.
Producenci motocykli MotoGP będą mogli homologować trzy różne specyfikacje silników na sezon. W praktyce oznacza to jedną specyfikację dla duetu z fabrycznego zespołu i dwie kolejne dla zawodników ekip prywatnych. Ducati, które będzie zaopatrywało w przyszłym roku aż cztery ekipy, będzie mogło skorzystać z aż czterech specyfikacji. W praktyce zmienia to jednak niewiele, choć faktycznie do tej pory Honda czy Yamaha starały się udostępniać prywatnym zespołom identyczne silniki.
Zmieniły się także detale; nowy dostawca paliwa dla klas Moto2 i Moto3 (francuski Total zastąpi włoski Eni), przepisy dotyczące procedur medycznych oraz specyfikacji kombinezonów.
Czy wszystko to sprawi, że w sezonie 2016 we wszystkich trzech klasach zmieni się rozkład sił? Kluczową zmianą będzie oczywiście nowy dostawca opon w MotoGP, ale jak wszystko wyglądać będzie w praktyce? Na odpowiedź musimy poczekać do marca i pierwszego wyścigu, Grand Prix Kataru.
Pełną listę nowych przepisów znajdziecie TUTAJ. Z kolei TUTAJ znajdziecie regularnie uaktualniane, pełne przepisy sportowe i techniczne serii Grand Prix.