Prowadził, bo mu pozwoliliśmy – tymi słowami zwycięzca Andrea Dovizioso podsumował długą jazdę Johanna Zarco na czele wyścigu w Katarze. Jak zmagania MotoGP na torze Losail wyglądały z perspektywy najszybszej trójki? Oto zapis oficjalnej konferencji prasowej, w której udział wzięli Dovi, Marc Marquez i Valentino Rossi:
Andrea spodziewałeś się ataku Marca?
Moją strategią było ukończenie wyścigu samotnie. Niestety nie byłem w stanie. Jestem zadowolony. Dziś potwierdziliśmy kroki, które poczyniliśmy zimą dzięki ciężkiej pracy Ducati. W przeszłości byliśmy na tym torze konkurencyjni, ale nie tak jak dzisiaj. Byłem w stanie kontrolować wyścig, oszczędzać opony i zaplanować strategię, a to nie jest łatwe w MotoGP na tym poziomie. Potwierdziliśmy, że jesteśmy bardziej konkurencyjni niż na końcu poprzedniego sezonu, ale musieliśmy poczekać do wyścigu, aby poznać potencjał innych. Nie spodziewałem się, że skończę wyścig razem z Markiem, ale on nigdy się nie poddaje. Znów walczyliśmy do ostatniego zakrętu. Miałem nadzieję, że będzie inaczej, ale na ostatnich czterech kółkach zniszczyłem opony. Marc dokonał czegoś niesamowitego utrzymując się za mną. Byłem w stanie utrzymać prowadzenie. Zamknął drzwi mocniej niż zazwyczaj, ale pojechałem po krawężniku i byłem w stanie wykorzystać moc Ducati by wygrać.
Czy martwiłeś się po słabym starcie?
Tak, bo nigdy nie wiesz jak opony będą się zachowywały pod koniec wyścigu. Szczególnie w Katarze. Oszczędzałem je bardzo mocno, ale zużyłem na ostatnich czterech kółkach. Katar to dziwny wyścig, bo trzeba tu bardziej oszczędzać opony. Niewielu zawodników cisnęło więc od początku.
Marc, musiałeś zaatakować, prawda?
Po pierwsze bardzo się cieszę z drugiego miejsca na tym torze, bo jest dla nas jednym z najtrudniejszych. Znów wydarzyło się jednak to samo; ostatni zakręt, atak, za szerokie wyjście i drugie miejsce, ale mam nadzieję, że to się w przyszłości zmieni. Andrea był dzisiaj szybszy, ale moim celem było kontrolowanie go. Chciałem pojechać za nim gdy wyprzedzi Zarco. Jechałem na limicie, ślizgałem się, ale byłem w stanie dotrzymać mu kroku i zaatakować, a to mnie cieszy.
W pewnym momencie pojechałeś szeroko w pierwszym zakręcie…
W tym momencie Andrea wyprzedził Zarco. Byłem za nim, ale zaliczyłem uślizg tyłu więc puściłem hamulec, wpadłem w tunel za Andreą i nie mogłem wyhamować, ale się udało. Cieszę się jednak z wyścigu. Mieliśmy w tym tygodniu problemy z przednią oponą. Wybraliśmy twardą i musiałem z nią walczyć, ale się udało.
Valentino, trzecie miejsce, pierwsza dwójka była chyba trochę szybsza, ale jesteś chyba zadowolony z trzeciego miejsca?
Tak, to dobry początek sezonu. Rok temu byłem bardzo zaskoczony podium. Tym razem spodziewałem się, że stać mnie na dobry wyścig. Problem polegał na tym, że pierwsza dziesiątka miała dobre i podobne tempo, więc musiałem poczekać do wyścigu. Tak jak rok temu, najszybsi byli Dovizioso i Marquez, więc cieszę się, że jechałem za nimi. Wiedziałem, że gdy Dovi wysunie się do przodu, zmieni się rytm wyścigu. To był kluczowy moment, musiałem wyprzedzić Zarco i spróbować utrzymać się za nimi. Byłem szybki w pewnych miejscach i wykorzystałem to aby wywalczyć podium.
Czy walka z Zarco kosztowała cię walkę o pierwsze miejsce?
Jechałem dobrym tempem. Po starcie z trzeciego rzędu szybko przebiłem się do przodu, ale popełniłem błąd z Zarco. Wjechałem w tunel na dojeździe do pierwszego zakrętu i wtedy te wszystkie wilki za naszymi plecami próbowały nas zagryźć. Wjechałem za szybko w pierwszy zakręt i straciłem trochę czasu. Bez tego błędu miałbym większą szansę ale nie wiem czy to by wystarczyło aby walczyć o zwycięstwo.
Pytania z sali:
Dovi, na początku wyścigu jechałeś dość spokojnie, a na finiszu przyspieszyłeś. Czy taki był plan?
Tak było. Nasz motocykl jest na tym torze bardzo dobry i lepszy niż rok temu gdy byłem tu drugi. Mogłem bawić się motocyklem. Na początku w ogóle nie ryzykowałem i oszczędzałem opony. Nie musiałem bardziej się zbliżać. Przygotowywałem sobie wszystko na finisz. W tym momencie wszyscy oszczędzali opony, więc tempo nie było bardzo szybkie, przyspieszyliśmy dopiero na finiszu, ale nie dało się tak jechać przez cały wyścig.
Valentino, co pomyślałeś gdy widziałeś atak Marca na Doviego?
Gdy Dovi przyspieszył, próbowałem jechać za nimi i odjechałem od Zarco i Crutchlowa. Chciałem jednak być blisko liderów bo wiedziałem, że Marquez zaatakuje w ostatnim zakręcie i może wyjadą szeroko. Nie stracili jednak zbyt wiele, ale to było dobre widowisko.
Valentino, byliście dziś z Maverickiem szybcy. Czy Yamaha poprawiła problemy, czy ten tor je maskuje?
Wczoraj nie byłem zadowolony z balansu motocykla. Próbowaliśmy oszczędzać przód, ale mieliśmy przez to gorsze tempo. Dzisiaj poszliśmy jednak na całość, a przy okazji poprawiliśmy trakcję na wyjściach z zakrętów dzięki elektronice. Z toru na tor ten balans motocykli będzie się jednak zmieniał, więc nikt nie wie co się wydarzy w Argentynie.
Andrea, czego się spodziewałeś na finiszu jeśli nie Marca i co się wydarzy w kolejnych wyścigach?
Nie wiem. Katar to dziwny wyścig. To pierwsza runda. To też kwestia charakterystyki toru i szybkiego zużycia opon. Zazwyczaj na czele są podobni zawodnicy i tak też pewnie będzie teraz. Nie wszyscy pokazali jednak dzisiaj wszystkie karty, a zawodników mogących walczyć o tytuł jest pewnie z pięciu. Kogo się spodziewałem? Zawodników Yamahy, Rinsa, Iannone, ale nie Marca.
Jesteście dla siebie głównymi rywalami?
Dovizioso: Nie wiem. Chciałbym, bo byłoby łatwiej, ale Valentino, Dani, może Zarco, nie wiem kto jeszcze, także będą w stanie walczyć o tytuł. Naprawdę w to wierzę.
Marquez: Nie ważne z kim i nie obchodzi mnie to. Po prostu chcę walczyć o tytuł. Andrea był szybki rok temu i teraz też zaczyna sezon bardzo mocno. Jest wielu szybkich zawodników, ale ostatecznie zawsze na czele jest kilku tych samych, jak Valentino, Maverick, Dani…
Valentino, w przeszłości zazwyczaj korzystałeś z twardszych opon. Dlaczego dzisiaj załozyłeś bardziej miękkie?
Dla mnie obecnie to bardziej kwestia motocykla niż zawodnika. Dani i Marc założyli twardy przód, bo jest lepszy dla Hondy. Yamahy założyły pośredni przód, bo bardziej pasuje naszemu motocyklowi. Na tym torze. Na innych będzie inaczej. Próbowałem twardego przodu, ale byłem na nim za wolny.
Dovi, martwisz się, że Marc był tak szybki na torze, na którym teoretycznie miał problemy?
Potwierdziliśmy, że jesteśmy szybsi niż rok temu, ale Honda zrobiła to samo, więc zobaczymy co się wydarzy.
Marc, trzy razy przegrałeś z Markiem w ostatnim zakręcie, co z tym zrobisz?
Tak, znów to samo. Z drugiej strony przegrywałem te pojedynki na najgorszych torach dla nas, w Austrii, Japonii i tutaj. Na torach na których będę mocniejszy, będę atakował ostrzej. Dzisiaj spróbowałem i dałem z siebie wszystko, więc będę dobrze spał.
Jak wspominacie swój pierwszy wyścig MotoGP?
Dovizioso: To było miłe wspomnienie bo pokonałem właśnie tutaj Valentino w 2008 roku.
Marquez: To samo nazwisko, finiszowałem za Valentino. Jechałem za Danim, ale później dogoniłem Vale i byłem za nim.
Rossi: Przyjemność po mojej stronie. Mój pierwszy wyścig w klasie 500 był w RPA, w Welcome. Po słabym starcie zaliczyłem najlepszy czas okrążenia i dogoniłem grupę. Zastanawiałem się dlaczego jadą tak wolno… i się przewróciłem. Zrozumiałem, że oni mieli dobre tempo, a ja jechałem za szybko.
Ale co było dla nas najtrudniejsze?
Dovizioso: Nie pamiętam jakiejś jednej rzeczy. Uślizgi były większe niż w 250-tce, ale MotoGP było wtedy zupełnie inne niż dzisiaj. Moc była mniejsza, szczególnie na moim tamtejszym motocyklu.
Marquez: Dla mnie najtrudniejsze było zrozumienie punktów hamowania, szczególnie gdy jechałem za kimś innym i byłem w tunelu aerodynamicznym.
Rossi: Dla mnie było to obchodzenie się z mocą na przyspieszeniu oraz wyczucie przodu, bo motocykl był cięższy. Trudne było zrozumienie jak bardzo można było cisnąć.
Dovi, czym różniła się ta walka o tych z Austrii i Japonii?
Marc powiedział ważną rzecz. Gdy przegrywał, nie był na najmocniejszych dla siebie torach. Trzeba być obiektywnym. Wiem to. Nie spodziewałem się że będzie ze mną na finiszu.
Andrea, czy czujesz się jesteś na szczycie?
Tak. Czuję się lepiej niż w przeszłości, ale to kwestia zrozumienia, a nie wybuchu formy. To pokazało mi, że nikt nie ma limitu. To nie jest mój limit. Jeśli pracujesz, cały czas idziesz do przodu. To też nie jest ich limit.
Valentino, czy tym wynikiem odpowiadasz krytykom twojego wieku?
W naszym sporcie, jak w każdym, ważne jest tylko jedno; wynik. Można dużo gadać, ale najważniejsze jest to, co wydarzy się na torze. Nie ścigam się aby pokazać ludziom, że potrafię, ale żeby pokazać to sobie.
Andrea, Johann był jednym w czołówce bez fabrycznego motocykla. Jesteś pod wrażeniem?
Nie wiem czy nie ma fabrycznego motocykla. Nie znam jego prawdziwej sytuacji, ale jak wszyscy wiemy, większość prywatnych zespołów ma dzisiaj bardzo dobre motocykle. Wielu zawodników ma mój motocykl z poprzedniego roku. Tak czy inaczej pokazał, że jest szybki i może walczyć o tytuł, jak już mówiłem wcześniej. Ale też miał duże problemy i walczył z przyczepnością. Prowadził, bo mu pozwoliliśmy i wszyscy oszczędzaliśmy opony.