Marc Marquez po kolejne, rekordowe zwycięstwo, jego młodszy brat Alex po tytuł w klasie Moto3, a Valentino Rossi i Jorge Lorenzo po wicemistrzostwo MotoGP. Motocyklistów mistrzostw świata czeka w ten weekend ostatnie w tym sezonie, decydujące starcie. Stawka i emocje podczas Grand Prix Walencji będą bardzo wysokie.
Drugi z rzędu tytuł mistrza świata MotoGP Marc Marquez zapewnił sobie już w połowie października podczas Grand Prix Japonii, ale to wcale nie oznacza, że w Walencji Hiszpan wystartuje bez presji. Wygrywając ostatni wyścig w Malezji 21-latek wyrównał rekord dwunastu zwycięstw w jednym sezonie, ustanowiony przez Micka Doohana w 1997 roku. W niedzielę Hiszpan będzie chciał podnieść poprzeczkę.
Nie będzie to jednak łatwe, bowiem sezon na szczycie podium chce zakończyć jego zespołowy kolega z ekipy Repsol Honda, Dani Pedrosa, który w Walencji zawsze popisywał się imponującą szybkością. Niestety Pedrosa nie ma już szans na tytuł wicemistrza. Jego losy rozstrzygną pomiędzy sobą zawodnicy Yamahy. Valentino Rossi o dwanaście punktów wyprzedza Jorge Lorenzo, co oznacza, że jeśli Hiszpan wygra niedzielny wyścig, Włochowi wystarczy trzecie miejsce. Powalczyć o lepszy wynik „Doktorowi” nie będzie łatwo. Po raz ostatni na szczycie podium dziewięciokrotny mistrz świata stał w Walencji w 2004 roku. Dwa lata później pamiętnie przegrał tam mistrzowski tytuł wypadając z toru podczas decydującego wyścigu.
Yamaha walczy jednocześnie o mistrzostwo zespołowe, dlatego liczy, że obaj jej zawodnicy staną w niedzielę na podium. Za ich plecami szóstej pozycji w tabeli broni debiutant, Pol Espargaro, który w Malezji wystartował bohatersko ze złamaną stopą. Hiszpan będzie musiał utrzymać za sobą starszego brata, Aleixa oraz zespołowego kolegę, Brytyjczyka Bradleya Smitha. Na udaną końcówkę sezonu liczy także rozstający się z zespołem LCR Honda Niemiec Stefan Bradl. W przyszłym roku w zespole z Monako zastąpi go Brytyjczyk Cal Crutchlow, który w niedzielę pożegna się z Ducati. Po problemach technicznych i wywrotkach z ostatnich wyścigów Crutchlow z pewnością nie może już doczekać się linii mety.
Powrotu na motocykl nie może z kolei doczekać się Andrea Iannnone, który po storpedowaniu przez Marca Marqueza podczas treningów wolnych, poobijany nie wystartował dwa tygodnie temu w Grand Prix Malezji. Ciekawostką i zapowiedzią przyszłorocznej rywalizacji będzie także start z dziką kartą Francuza Randy’ego de Puniet w barwach wracającego do MotoGP, fabrycznego zespołu Suzuki.
Mistrza świata znamy już także w kategorii Moto2, ale tam również do rozstrzygnięcia pozostała kwestia wicemistrzostwa. O ile Esteve Rabat wystartuje w Walencji już pewny tytułu, o tyle drugi w tabeli Mika Kallio bronić będzie 15-punktowej przewagi nad startującym u siebie zwycięzcą trzech z ostatnich czterech wyścigów, Maverickiem Vinalesem.
Największe emocje towarzyszą jednak najmniejszej kategorii, w której pojedynek o mistrzostwo stoczą Alex Marquez, młodszy brat mistrza MotoGP oraz Australijczyk Jack Miller, który w przyszłym roku awansuje z Moto3 bezpośrednio do królewskiej kategorii. Hiszpan ma w tabeli 11 punktów przewagi, a to oznacza, że w przypadku zwycięstwa swojego głównego rywala potrzebował będzie zaledwie trzeciego miejsca. Teoretycznie wydaje się to łatwym zadaniem, ale kategoria Moto3 pokazała już w tym roku wielokrotnie, że na mecie możliwe jest w niej absolutnie wszystko.
Niezależnie od tego kto sięgnie po najwyższe laury, zawodnicy nie będą mieli zbyt wiele czasu na świętowanie. W poniedziałek rozpoczną się bowiem w Walencji trzydniowe testy MotoGP. Choć w niedzielę czeka nas ostatni wyścig sezonu, rywalizacja o tytuł najszybszego motocyklisty na świecie nigdy się nie kończy…
Relacje ze wszystkich sesji Grand Prix Walencji przez cały weekend na sportowych antenach Polsatu.