Choć to lider tabeli MotoGP, Hiszpan Jorge Lorenzo, dominował w treningach wolnych na torze Mugello, pole position do jutrzejszego wyścigu o Grand Prix Włoch niespodziewanie zgarnął jego rodak, Dani Pedrosa na Repsol Hondzie. Lorenzo od pierwszego pola dzieliły jednak metry. Co się stało?
Jorge może być jutro nie do zatrzymania, ale po kwalifikacjach 25-latek był wściekły. Mistrz świata sprzed dwóch lat jechał po niemal pewne pole position, kiedy jego Yamaha odmówiła posłuszeństwa w ostatnim zakręcie, zmuszając go do zjazdu na aleję serwisową ze wciśniętym sprzęgłem.
Czytaj także: Z dziennika Micka – Piątek na torze Mugello
Co się stało? Oficjalnie awarii uległa elektronika, przez co silnik najpierw zaczął tracić moc, na następnie całkowicie zgasł. W takie tłumaczenia trudno jednak uwierzyć, tym bardziej, że na słynącym z najdłuższej prostej i najwyższych prędkości w kalendarzu, torze Mugello, Yamahy Cala Crutchlowa i Bena Spiesa parkowały już w ten weekend na poboczu z powodu problemów technicznych.
Wcale nie musi to jednak być nic poważnego. Moim zdaniem Lorenzo mógł korzystać w kwalifikacjach ze starego silnika (po awarii nowej jednostki po upadku w Assen, Hiszpan musi oszczędzać silniki) i jeśli ten wyzionął ducha, nie ma żadnego problemu. W końcu „Por Fuera” używa dwóch silników od pierwszej rundy. Jeśli jednak na sobotę jego mechanicy założyli nową jednostkę i odmówiła ona posłuszeństwa, Jorge może być w ogromnych tarapatach pod koniec sezonu. Na którym silniku jechał dzisiaj lider tabeli? Dowiemy się jutro, po rozgrzewce, kiedy organizatorzy udostępnią dziennikarzom listę silników. Z pewnością wrócimy do tego wątku podczas jutrzejszej relacji z samego wyścigu MotoGP w Polsacie Sport.
Pecha Lorenzo wykorzystał jego rodak, Dani Pedrosa, który co prawda nie ma tak imponującego tempa wyścigowego, ale dokonał dzisiaj sporych postępów i kto wie, może utrzyma się za Lorenzo dłużej, niż myślimy. Większość zawodników jest jednak przekonana, że Jorge może odebrać puchar i 25 punktów już dzisiaj. Jego tempo we wszystkich sesjach było faktycznie absolutnie nieosiągalne dla innych.
Lorenzo ruszy do wyścigu z drugiej pozycji, natomiast niespodzianką jest trzecie pole startowe Hectora Barbery na prywatnym Ducati włoskiego zespołu Pramac. To maszyna w dużo starszej specyfikacji, niż fabryczne motocykle Nicky’ego Haydena i Valentino Rossiego, jednak w kwalifikacjach „Barberix” zostawił ich w tyle. „Kentucky Kid” otwiera co prawda drugi rząd, ale Valentino Rossi w kwalifikacji był dopiero dziesiąty, ze stratą 1,2 sekundy do pole position.
Co się stało? 9-krotny mistrz świata, który na Mugello wygrywał aż dziewięć razy, w tym siedem z rzędu, nie był dzisiaj w stanie korzystać z miękkiej, tylnej opony, która pozwala na dużo lepsze czasy okrążenia, ale z pewnością nie wytrzyma trudów wyścigu. W przypadku Rossiego opona powodowała duże wibracje, stąd czas kwalifikacyjny uzyskany na twardym tyle. Jutro „Doktor” może mimo wszystko dojechać do mety przed Barberą i Haydenem, którzy na twardych oponach nie imponowali, ale walka o podium jest raczej poza zasięgiem. „Jesteśmy za wolni, ale to nic nowego – powiedział. – Co gorsza, nie wiemy, dlatego tak się dzieję. Tracę prawie pół sekundy w ostatnim sektorze.”
Dzisiaj Włoch pokazał także specjalne malowanie kasku, przygotowane na weekend na Mugello. Widnieje na nim podobizna włoskiego piosenkarza, Gianniego Morandi oraz słowa „Restiamo Uniti”. To motto, którym Morandi kieruje się podczas organizacji słynnego festiwalu muzycznego w San Remo. Słowa te oznaczają, w dosłownym tłumaczeniu: „Pozostajemy zjednoczeni”.
Pytanie brzmi, czy jest to wiadomość dla fanów, którym Rossi dziękuje w ten sposób za doping w trudnych chwilach, czy potwierdzenie, że pozostaje w Ducati na kolejny rok, lub dwa? Sam „Doktor” mówi: „To wiadomość dla moich mechaników i kibiców” – a co Wy o tym myślicie?
W drugiej linii do Haydena dołączą Casey Stoner, który wciąż nie może rozgrzać odpowiednio tylnej opony i spodziewa się, że nie będzie miał jutro szans na podium oraz Cal Crutchlow. Australijczyk przyznał, że brak temperatury utrudnia składanie motocykla w zakręty: „To mój najgorszy weekend w barwach Hondy” – powiedział. Co ciekawe: Pedrosa nie ma takich problemów, jak Stoner. Brytyjczyk liczył z kolei na pierwszy rząd, ale pod koniec kwalifikacji, po wywrotce, musiał wyjechać na tor na drugiej maszynie, na starej przedniej oponie. Wcześniej pokonał na niej 27 kółek w treningach wolnych, a nowe gumy, na maszynie numer jeden, zostały na poboczu po wywortce w zakręcie numer dwanaście. Drugi rząd i tak daje jednak Crutchlowi szansę na walkę o podium.
Ciekawe, jak z trzeciej linii wystartują Andrea Dovizioso (wściekły po przyblokowaniu przez Ellisona) i Ben Spies, który w treningach regularnie figurowali pod koniec pierwszej piątki i mogą powalczyć o najniższy stopień podium. Lorenzo i Pedrosa wydają się jednak poza zasięgiem.
Dzisiejsze kwalifikacje były chyba najbardziej emocjonującymi i dramatycznymi w tym roku – we wszystkich klasach! Pole position w Moto3 rzutem na taśmę zgarnął wicelider tabeli, Maverick Vinales. Choć przez cały weekend tracił czas w ostatnim sektorze, na ostatnim kółku złapał „tunel aerodynamiczny” za jednym z rywali i strącił z pole position lidera tabeli, Sandro Cortese. Niemiec dysponuje mocniejszym motocyklem, co przyda się na najdłuższej prostej w kalendarzu, ale to Vinales był najszybszy we wszystkich sesjach w ten weekend.
W Moto2 z pole position ruszy Pol Espargaro, który poranny trening zakończył przedwcześnie, po zabraniu z toru przez Johanna Zarco. Wicelider tabeli trafił do szpitala we Florencji, a jego start w wyścigu stanął pod znakiem zapytania, ale skończyło się tylko na chwili strachu. Mocno spuchnięta, prawa kostka, nie jest złamana i nie będzie jutro problemem.
Mniej szczęścia miał Zarco, który za swój manewr został ukarany strąceniem o piętnaście pozycji na polach startowych. Francuz zakwalifikował się na trzecim miejscu, a po sesji powiedział ironicznie: „Robimy postępy. Ostatnio startowałem z dziewiętnastego pola. Jutro ruszę z osiemnastego miejsca, więc nie jest źle!”. Pol nie ma jednak do niego żalu, więc wszystko jest w porządku. Lider tabeli, Marc Marquez, wystartuje do wyścigu z drugiego pola.
Przed kwalifikacjami, Paolo, ojciec Marco Simoncelliego, 24-latka, który zginął tragicznie podczas Grand Prix Malezji rok temu, otrzymał od Hondy dwa motocykle: wyścigowy model RC212V, na którym ścigał się Włoch oraz drogową wersję CBR1000RR w specjalnym malowaniu wykonanym przez Aldo Drudiego. Fireblade trafi na aukcję, z której dochód wpłynie na konto fundacji imienia Marco.
Jutrzejsze wyścigi na żywo w Polsacie Sport: Moto3 o 11:00, Moto2 o 12:20, a MotoGP o 14:00. Relacja po finiszu na stronach portalu MotoRmania.