W swoim jubileuszowym, 250. starcie w MotoGP, dziewięciokrotny mistrz świata, Włoch Valentino Rossi wygrał wyścig o Grand Prix Australii. Zmagania na torze Phillip Island znów upłynęły pod znakiem problemów z oponami i serii wywrotek.
Po starcie na czoło stawki wystrzelili; ruszający z pole position Marc Marquez, który już podczas ostatniej rundy w Japonii przypieczętował drugi tytuł mistrza MotoGP z rzędu oraz zwycięzca dwóch poprzednich wyścigów, trzeci w kwalifikacjach Jorge Lorenzo.
Po kilku okrążeniach okazało się jednak, że zawodnik Movistar Yamahy, który triumfował w Australii rok temu, nie był w stanie utrzymać tempa rywala z ekipy Repsol Honda. Na mecie jasne stało się dlaczego; przednia opona w motocyklu Lorenzo uległa całkowitemu zniszczeniu, najprawdopodobniej z powodu wady produkcyjnej. Wcześniej podobne przygody mieli w tym sezonie; Rossi w Teksasie, Marquez w Czechach, a ostatnio w Japonii Pol Espargaro.
Podczas gdy Marquez rozpoczął ucieczkę, Lorenzo został wkrótce dogoniony przez startującego w swoim 250. wyścigu królewskiej klasy Valentino Rossiego. Duet Yamahy stoczył na torze Phillip Island piękny pojedynek, ale po kilku widowiskowych manewrach wyprzedzania 35-letni Włoch na dobre objął drugie miejsce i odskoczył od walczącego ze ślizgającą się przednią oponą rywala.
W międzyczasie z wyścigu wyeliminowali się Andrea Iannone i Dani Pedrosa. Przez cały weekend walczący z brakiem przyczepności tylnego koła, Hiszpan kiepsko wystartował i jechał na odległej, dziewiątej pozycji, kiedy w czwartym zakręcie storpedował go dosiadający Ducati Włoch. Iannone upadł i zakończył wyścig na poboczu. Pedrosa próbował jechać dalej, ale chwilę później musiał zjechać do garażu ekipy Repsol Honda. W jego motocyklu poważnemu uszkodzeniu uległa bowiem tylna felga.
Jednocześnie jak natchniony jechał w Australii startujący z drugiej pozycji Cal Crutchlow. Brytyjczyk, który finiszował na podium podczas wrześniowego wyścigu w Aragonii, poradził sobie z kolegą z ekipy Ducati, Andreą Dovizioso oraz duetem zespołu Monster Yamaha Tech 3 i ruszył w pogoń za Lorenzo, wkrótce wyprzedzając Hiszpana i awansując na podium.
Kiedy wyścig zbliżał się ku końcowi, a w Australii zaczęła zbliżać się godzina siedemnasta, co wiązało się z powolnym spadkiem temperatury, sytuacja w stawce zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Zarówno Marquez, jak i Crutchlow postanowili uspokoić tempo i bezpiecznie dojechać do mety.
Wtedy najpierw upadł Hiszpan, a następnie Brytyjczyk. Obaj w dokładnie takich samych okolicznościach; podczas jazdy na wprost tuż po rozpoczęciu hamowania. Dość twarda mieszanka przedniej opony przez cały weekend nie dawała sobie rady z relatywnie niskimi temperaturami nawierzchni, co już podczas piątkowych treningów wolnych zakończyło się serią upadków i falą krytyki ze strony zawodników. To już drugie kontrowersyjne Grand Prix Australii z rzędu. Rok temu wyścig został skrócony i przerwany obowiązkowymi pit-stopami, z powodu problemów z bardzo szybko zużywającymi się oponami.
Wywrotka Marqueza awansowała na prowadzenie Valentino Rossiego, który pewnie dowiózł do mety 108. zwycięstwo w MŚ w swojej karierze, wyjątkowo świętując swój 250. start w MotoGP. Do absolutnego rekordu 122 zwycięstw, ustanowionego przez Giacomo Agostiniego, „Doktorowi” brakuje już tylko czternastu, ale czy wystarczy mu czasu przed końcem kariery, który może nastąpić po sezonie 2016?
Lorenzo z trudem i wściekłością dowiózł do mety drugie miejsce, podczas gdy za jego plecami swoje pierwsze podium na finiszu stracił Pol Espargaro. Hiszpan przewrócił się w dokładnie tym samym miejscu i w takich samych okolicznościach co Crutchlow, oddając najniższy stopień podium zespołowemu koledze, Bradleyowi Smithowi. Do mety nie dojechał także jego starszy brat, Aleix, storpedowany w tym samym miejscu przez upadającego Stefana Bradla. Wyścig MotoGP ukończyło tylko czternastu zawodników.
Dzięki dwóm pierwszym miejscom Rossi i Lorenzo wyprzedzili Pedrosę w klasyfikacji generalnej, w której cała trójka toczy zaciętą walkę o tytuł drugiego wicemistrza świata. O ile duet Yamahy dzieli osiem punktów, o tyle Pedrosa traci do Rossiego 25 oczek na 50 możliwych jeszcze do zdobycia.
Wyścig Moto2 wygrał debiutujący w tym roku w tej kategorii Maverick Vinales, wyprzedzając zwycięzcę ostatniej rundy w Japonii, Thomasa Luthiego i lidera tabeli Esteve Rabata, który jednocześnie przybliżył się niemal na wyciągnięcie ręki do mistrzostwa, po które może sięgnąć już za tydzień, podczas przedostatniej rundy sezonu, Grand Prix Malezji na torze w Sepang.
Wyścig dnia kibicom zafundowali zawodnicy najmniejszej kategorii Moto3. Australijczyk Jack Miller, mimo słabszego motocykla, po foto-finiszu utrzymał za sobą lidera tabeli Alexa Marqueza oraz trzeciego w generalce Alexa Rinsa. Na dwa wyścigi przed końcem sezonu i 50 punktów możliwych jeszcze do zdobycia, Marquez wyprzedza Millera o zaledwie 20 oczek.