MotoGP – Marquez, Lorenzo i Pedrosa u siebie w Aragonii – Zapowiedź

- Mick

Trzecia z czterech rund w Hiszpanii to dla liderów tabeli kolejne starcie przed własnymi kibicami. Czy Lorenzo powstrzyma Marqueza i Pedrosę podczas czternastej rundy MotoGP, Grand Prix Aragonii?

Obrońca tytułu wygrał dwa ostatnie wyścigi, a w San Marino otrzymał wreszcie od Yamahy nową, szybką skrzynię biegów, która ma wyrównać jego szanse w walce z dominującym do niedawna debiutantem. Na pięć wyścigów przed końcem sezonu Lorenzo zrównał się punktami z Danim Pedrosą, ale obaj do Marca Marqeza tracą aż po 34 punkty. Jeśli chcą przeszkodzić 20-latkowi w sięgnięciu po mistrzostwo za pierwszym podejściem, w ten weekend będą musieli utrzymać go za sobą.

Znak zapytania nad formą Pedrosy

Pedrosa w Aragonii triumfował rok temu, a w niedzielę będzie obchodził swoje 28. urodziny, dlatego z pewnością zrobi wszystko, aby wygrać. Sęk w tym, że zawodnik Repsol Honda w ostatnich kilku wyścigach nie był jednak w stanie dotrzymać kroku Marquezowi, choć wyleczył już kontuzję obojczyka, jakiej nabawił się w lipcu w Niemczech. Pedrosa narzeka na problemy z brakiem przyczepności tylnego koła, które uniemożliwiają mu odpowiednio wczesne dodawanie gazu na wyjściach z zakrętów. Zaplanowane na poniedziałek po Grand Prix San Marino testy nie przyniosły rozwiązania, więc tempo Daniego w Aragonii będzie chyba największym znakiem zapytania aż do startu wyścigu.

Motorland Aragon to jeden z nielicznych torów, na których Jorge Lorenzo nie wygrał jeszcze w mistrzostwach świata, ale w czerwcu był tutaj imponująco szybki podczas prywatnych testów, w których wzięli udział zawodnicy Yamahy i Hondy. Obrońca tytułu teoretycznie powinien być więc dobrze przygotowany do wyścigu, ale nowa skrzynia, którą otrzymał w Misano, z pewnością wymusi wprowadzenie drobnych korekt ustawień – w końcu właśnie tak było w San Marino.

Lorenzo ma plan

26-latek z Majorki nie przepada jednak za torem na przedmieściach Alcaniz, który jest w kolei jednym z ulubionych obiektów Marqueza. 20-letni debiutant miał już okazję aby pojeździć po nim swoją Repsol Hondą, więc nie będzie musiał martwić się o naukę punktów hamowań i linii przejazdu. Co więcej, tor w Aragonii w przeszłości wydawał się wyraźnie sprzyjać właśnie motocyklom Hondy; rok temu triumfował tutaj Dani Pedrosa, a dwa lata temu Casey Stoner (w sezonie 2010, podczas pierwszej edycji, też górą był Australijczyk, ale wówczas jeszcze na Ducati). Wszystko to z powodu długiej, blisko kilometrowej prostej, na którą wyjeżdża się z wolnej szykany. W ostatnich latach Yamahy zostawały tutaj daleko za Hondami, ale tym razem ciekawie będzie sprawić, o ile sytuację poprawi nowa skrzynia biegów.

Lorenzo znalazł jednak sposób na pokonanie Marqueza, co wyśmienicie udowodnił w San Marino. Zawodnicy Hondy mają trochę problemów z jazdą z pełnym zbiornikiem paliwa – szczególnie jeśli muszą wykorzystać twardszą przednią oponę, a to otwiera przed obrońcą tytułu furtkę… ale tylko na trzy okrążenia. Jeśli tuż po starcie „Por Fuera” będzie w stanie odskoczyć od Marqueza i Pedrosy, być może – mimo długiej prostej – uda mu się kontrolować przewagę do mety. Jeśli tego nie zrobi, czego go bardzo trudny wyścig. Marquez pokazał już w tym sezonie, że na ostrych hamowaniach nie ma sobie równych, a tych jest w Aragonii sporo. Czy w niedzielę 20-latek zaprezentuje na podium swoje umiejętności taneczne?

Rossi i nowe magiczne słowo w MotoGP

Hiszpańską fiestę spróbuje jednak zepsuć Valentino Rossi, który po czterech finiszach na czwartym miejscu z rzędu, chce wreszcie wrócić na podium, na którym po raz ostatni stał w lipcu na torze Laguna Seca. Problemem „Doktora” – który w przyszłym roku wystawi swój własny zespół w Moto3 – są jednak ostre hamowania, na których wciąż nie może dotrzymać kroku Hiszpanom. Szef mechaników Włocha, Jeremy Burgess, podkreśla, że kluczem jest nie tylko nieco inna geometria motocykla, ale także przewaga Hondy podczas hamowania.

Australijczyk zasugerował niedawno, że RC213V lepiej radzi sobie z mierzeniem momentu obrotowego, co poprawia nie tylko przyspieszenie, ale także płynność wejść w zakręt. O ile do niedawna magicznym słowem w MotoGP była skrzynia „seamless”, o tyle najbliższe rundy zdominuje chyba mierzący moment obrotowy „torduktor”, z którego Honda korzysta już od roku 2008, ale który zdaniem JB udało się Japończykom mocno dopracować przed sezonem 2013.

Tak czy inaczej Rossi jest zdeterminowany, aby wrócić na podium, ale po ostatnim wyścigu w San Marino, gdzie tuż po minięciu linii mety zaparkował motocykl na poboczu z powodu braku paliwa, narzekał na coś jeszcze. Włoch skarży się, że z uwagi na swoje gabaryty, zużywa więcej paliwa niż Lorenzo, Marquez czy Pedrosa i pod koniec wyścigu musi zmieniać mapowanie silnika na bardziej oszczędne. San Marino było już drugim wyścigiem w tym roku, po którym 34-latek nie dojechał do boksu po minięciu mety (tak samo było w Katarze). Podobne uwagi ma Cal Crutchlow, a przecież za rok limit pojemność zbiorników paliwa zostanie zmniejszony o kolejny litr!

W pogoni za „Doktorem”

Problemy z paliwem mogą odbić się Rossiemu czkawką właśnie w Aragonii, ale nawet bez nich 9-krotnego mistrza świata czeka w ten weekend trudne zadanie. Szczególnie, jeśli Honda faktycznie będzie w Aragonii górą. Solidny wyścig zaliczył ostatnio Stefan Bradl, a przed swoimi kibicami wystartuje Alvaro Bautista. Obaj mogą nieco utrudnić „Doktorowi” życie. Ciekawe z kolei, jak poradzi sobie Cal Crutchlow, który po serii wywrotek dochodzi do siebie zarówno fizycznie, jak mentalnie. Brytyjczyk po sezonie będzie potrzebował drobnej operacji prawego ramienia, ale ważniejsze są jego problemy z pewnością siebie. Crutchlow jest zagubiony i wybity z rytmu. Potrzebuje dobrego wyścigu aby odzyskać pewność siebie, ale w przeciwieństwie do czołówki, nie testował w czerwcu w Aragonii.

Wielką niewiadomą pozostaje forma Ducati, którego duet stanął przecież na podium w pierwszej edycji Grand Prix Aragonii w roku 2010. Ostatnio jednak ekipa z Bolonii radzi sobie wyjątkowo słabo, a szef Ducati Corse przyznał nawet niedawno, że przedsezonowe, ambitne plany zakładające walkę o podium, są poza zasięgiem. Włosi przygotują na przyszły rok zupełnie nowy motocykl, ale zarówno Andrea Dovizioso, jak i Nicky Hayden chcieliby jeszcze w tym roku powalczyć o wysokie pozycje. Tym bardziej, że Dovi w ten weekend będzie świętował swój 200. start w MŚ.

Sporo zmian w stawce

Na Ducati satelickiej ekipy Pramac wskoczy z kolei Yonny Hernandez, który przez resztę sezonu zastąpi kontuzjowanego Bena Spiesa. To nie koniec roszad. Na Aprilię Hernandeza przesiądzie się jego kolega z ekipy PBM, Michael Laverty, którego podwozie otrzyma z kolei Damian Cudlin. Do końca sezonu nie zobaczymy już również Karela Abrahama, który leczy kontuzję barku. W ekipie Cardion AB zastąpi go doświadczony Włoch Luca Scassa, który jednak nie będzie miał przed sobą łatwego zadania.

Jakby mało było ciekawostek w MotoGP, równie dużo dzieje się w mniejszych klasach Moto2 i Moto3, w których w ten weekend z pewnością również dominować będą Hiszpanie, a kto wie, może Hiszpanka? Kto wyjdzie górą z niedzielnych pojedynków? Przekonamy się podczas relacji w Polsacie Sport News. Niestety, w ten weekend motocykle przegrywają z kolarstwem. Choć treningi wolne pokazane zostaną w komplecie na żywo, kwalifikacje i wyścigi obejrzymy z odtworzenia, odpowiednio w sobotę i niedzielę wieczorem.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl