Motocykliści klas Moto2 i Moto3 mają za sobą pierwsze oficjalne testy w Walencji, a zawodnicy World Superbike są już w Australii, gdzie za tydzień odbędą się pierwsze wyścigi sezonu. Co ciekawego działo się w ostatnich dniach?
O testach w Walencji pewnie wszystko już wiecie. W Moto2 najszybszy był główny faworyt, Esteve Rabat z ekipy Marc VDS. Drugim czasem zaskoczył debiutant Maverick Vinales, a pierwszą trójkę zamknął wspierany przez Hondę Japończyk Taakaki Nakagami. W Moto3 imponowali zawodnicy, którzy zimą przesiedli się ze słabych Hond na dominujące w stawce KTM-y. Rekord toru tej klasy pobił młodziutki Niccolo Antonelli, a tuż za nim znaleźli się Jack Miller oraz podopieczni Valentino Rossiego; Romano Fenati i Francesco Bagnaia. Imponował także Isaac Vinales, który zastąpił swojego kuzyna w ekipie Calvo.
Z drugiej strony w tarapatach wydają się główni faworyci, czyli Alex Rins i Alex Marquez, którzy zimą przesiedli się z KTM-ów na nowe Hondy; póki co wciąż mało konkurencyjne, ale jeszcze we wczesnej fazie rozwoju. Wszystko to pokazuje, że w Moto3 czeka nas prawdziwa rewolucja, a w Moto2 sporo niespodzianek, ale tym razem skupimy się na czymś innym.
Forward w tarapatach?
Wielkim nieobecnym w Walencji była ekipa Forward Racing, która w MotoGP wystawia Colina Edwardsa i Aleixa Espargaro, a w Moto2 Simone Corsiego i Mattię Pasini. Jeszcze niedawno szef ekipy, Giovanni Cuzari, w rozmowie z MotoRmanią zachwalał podwozie firmy FTR, z którego zamierzał korzystać w Moto2, ale w Walencji poinformował, że jego zespół jednak skorzysta ze… starych ram Kalexa, samodzielnie modyfikowanych przez zespół. Według oficjalnych informacji miało to być przeniesienie idei klasy Open z MotoGP do Moto2 – w końcu w królewskiej klasie Forward korzysta z silników z Yamahy M1 i zamierza zbudować z FTR własne podwozie.
Rzeczywistość jest jednak trochę inna. Jak donoszą różne źródła, Forward podobno najzwyczajniej w świecie nie zapłacił FTR za nowe podwozia Moto2, stąd nieobecność zespołu w Walencji i zaskakująca decyzja, aby kupić stare ramy Kalexa od ekipy Avintia. Obie strony natychmiast zdementowały te rewelacje, ale sprawa wydaje się poważna.
Wszystko najboleśniej może odbić się na Colinie Edwardsie, który chce za wszelką cenę korzystać w MotoGP z ramy FTR. Jeśli Włosi i Giovanni Cuzari pójdą w różnych kierunkach, Colin może być w tarapatach. Dlaczego? Tego dowiecie się w wywiadzie, jaki znajdziecie niedługo w marcowej MotoRmanii. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Colin celuje w, uwaga, pierwszą piątkę. Jak myślicie, czy ma na to szansę?
BMW nie myśli o MotoGP
Kilka dni temu rozmawialiśmy z Tomem O’Kanem, pracującym nad powrotem Suzuki do królewskiej klasy. Jeszcze do niedawna Irlandczyk pracował dla BMW, które jednak niedawno całkowicie wycofało się z World Superbike.
Czy Niemcy zrobili to, aby skupić się na możliwych przenosinach do MotoGP? Zdaniem O’Kane’a absolutnie nie. „Nie mam żadnej wiedzy na ten temat i to tylko moje przypuszczenia, ale moim zdaniem rezygnacja z projektu World Superbike oznacza całkowite wycofanie się ze sportów motocyklowych. A szkoda!” – powiedział nam Tom, którego przepytaliśmy przede wszystkim na temat powrotu Suzuki do MotoGP. Pełną relację z przygotowań marki z Hamamatsu, a także wywiady z Randym de Puniet i Davide Brivio, znajdziecie w marcowej MotoRmanii.
Pechowy okres dla Czechów
Luty rozpoczął się dość pechowo dla dwóch czeskich zawodników MotoGP. Karel Abrahama ledwie wrócił do akcji po ubiegłorocznej kontuzji barku, a podczas testów w Malezji okazało się, że potrzebuje dalszej rehabilitacji. Jest szansa, że Karel wróci do pełni sił przed marcowym wyścigiem otwarcia w Katarze, ale wygląda na to, że opuści najbliższe testy na torze Sepang. Podczas ostatnich przejechał niewiele okrążeń, a w końcu musi zaznajomić się ze swoją nową, produkcyjną Hondą, którą póki co zbiera niezbyt pochlebne opinie.
Jeszcze mniej szczęścia ma Lukas Pesek, który w poprzednim sezonie ścigał się w MotoGP barwach ekipy Came Ioda Racing, ale ani razu nie dojechał do mety na punktowanej pozycji. Czech ogłosił niedawno na Facebooku, że w tym sezonie raczej nie zobaczymy go na torze. Z powodu braku sponsorów Pesek zawiesza swoją karierę. Czas pokaże, czy tylko na rok, czy na dobre.
Stoner zostaje w domu
Wznowienia wyścigowej kariery nie planuje także Casey Stoner. Dwukrotny mistrz świata MotoGP zakończył starty dwa lata temu ale poprzedni rok spędził testując prototypy królewskiej klasy dla Hondy. W rozmowie z MCN szef zespołu Repsol Honda, Włoch Livio Suppo, przyznał, szansa, że Australijczyk nadal będzie testerem HRC, jest niewielka. O powrocie do MotoGP nie ma mowy.
World Superbike na starcie
Zawodnicy i zespoły World Superbike są już w Australii, gdzie w przyszły weekend odbędą się pierwsze wyścigi, a wcześniej; w poniedziałek i wtorek, ostatnie, przedsezonowe testy. Za tydzień o tej porze wszyscy będziemy już smacznie spać, aby w niedzielę wstać w środku nocy na pierwsze po zimowej przerwie zmagania. Na kogo stawiacie?