Choć to informacja z wczoraj, celowo czekaliśmy z jej publikacją abyście nie pomyśleli, że to jednak niesmaczny prima aprilisowy żart. Iannone został zawieszony na osiemnaście miesięcy.
Sąd Dyscyplinarny Międzynarodowej Federacji Motocyklowej utrzymał nałożoną na zawodnika MotoGP w grudniu prowizorycznie karę. Oznacza to, że Włoch będzie mógł wrócić do startów dopiero 16 czerwca przyszłego roku.
Przypomnijmy; po październikowym wyścigu MotoGP w Malezji w próbce moczu Iannone wykryto niedozwolone substancje anaboliczne. W grudniu Włoch został prowizorycznie zawieszony, a w lutym w Szwajcarii odbyła się rozprawa, jednak z ostatecznym werdyktem czekano do złożenia przez strony dodatkowych materiałów.
Jak wiadomo, Iannone próbował się bronić, tłumacząc, że substancje musiały znaleźć się w mięsie, które spożywał w hotelu podczas Grand Prix Malezji. Tym samym, w którym zatrzymuje się spora część zawodników. Na nic to się jednak zdało.
W efekcie Iannone nie tylko został zawieszony, ale także zdyskwalifikowany z dwóch ostatnich wyścigów poprzedniego sezonu; GP Malezji i GP Walencji.
Nie wszystko jeszcze stracone
Fabryczny zawodnik Aprilii może jednak odwołać się od decyzji FIM to Sportowego Sądu Arbitrażowego, CAS, do którego swoje odwołanie na decyzję o karze nałożonej po GP Malezji 2015 składał także Valentino Rossi (Doktor ostatecznie je jednak wycofał). Iannone ma na to 21 dni.
Choć informacja o FIM nie wspomina o tym, ekipa Aprilia Racing podkreśla, że federacja przyznała, że sterydy trafiły do organizmu Iannone przypadkowo, poprzez „zanieczyszczone” jedzenie, co zdaniem zespołu otwiera nowe drogi apelacji.
„To absurdalna kara – mówi szef Aprilia Racing, Massimo Rivola. – Wyrok potwierdza nawet niewinność Andrei. Jesteśmy zdziwieni tym wyrokiem. Jednocześnie jesteśmy także usatysfakcjonowani jego motywacją. Sędziowie przyznali Andrei dobrą wiarę i fakt, że spożył substancję nieświadomie, co potwierdza argument o zanieczyszczonym jedzeniu. Z tego powodu kara nie ma jednak sensu. Według argumentów, które podkreślają sami sędziowie, Andrea powinien zostać uniewinniony, jak zawsze bywa w takich przypadkach. Taka sytuacja daje nam jednak nadzieję na szybką i skuteczną apelację. Chcemy znów zobaczyć Andreę na Aprilii RS-GP. Stoimy za nim murem i wspieramy w jego apelacji.”
Jeśli nic się nie zmieni, miejsce Iannone w sezonie 2020 zajmie kierowca testowy Bradley Smith. Najpierw jednak sezon 2020 w ogóle musi się rozpocząć…
Za Iannone raczej nie będzie tęsknił drugi z zawodników Aprilii, Aleix Espargaro, który był wściekły wypowiedziami Włocha przed Grand Prix Kataru. Podczas prezentacji zespołu Iannone przypisał sobie wszystkie zasługi w rozwoju nowego motocykla, co Hiszpan uznał za „brak szacunku” i przyznał, że oznacza to koniec dobrych relacji pomiędzy nimi.