Były mistrz świata królewskiej kategorii MotoGP, Amerykanin Nicky Hayden, ma na swoim koncie starty w Repsol Hondzie u boku Valentino Rossiego i w fabrycznej ekipie Ducati razem z Caseyem Stonerem. Dziś dzieli tor z Marquezem i Lorenzo, ale który z nich jest najlepszy? Postanowiliśmy go o to zapytać.
34-letniego mistrza świata z sezonu 2006 złapaliśmy niedawno w Brnie na bardzo długą rozmowę podsumowującą całą jego karierę w MotoGP. Jednym z najważniejszych pytań, które od dawna chodzi po głowach wielu kibiców, jest prosta kwestia; kto jest najszybszy?
„Uuu… uuu… Najszybszy? – Nicky odpowiedział wyraźnie poruszony i zaintrygowany. – Powiedziałbym, że najlepszym jest Rossi. Ten gość wygrywa wyścigi od kiedy tutaj jestem, ale szczerze mówiąc najszybszym jeśli chodzi o samą prędkość jest pewnie Stoner. Marquez jest niesamowity, nigdy się nie poddaje i jest bardzo mocny, ale jeśli chodzi o sytuację – bierz ten motocykl, wyjedź na ten tor na jedno kółko; Stoner jest niesamowity.”
Sam Hayden niestety nie jest w tym roku w stanie dotrzymać kroku staremu kumplowi Rossiemu, a wszystko to przez starty w prywatnej ekipie Aspara, która jak się okazuje ledwie wiąże koniec z końcem. Dla kogoś, kto ma na swoim koncie lata spędzone w najlepszych fabrycznych teamach, taka zmiana to nie lada szok kulturowy.
„Ostatnio w Indy korzystaliśmy z większych tarcz hamulcowych, ale ich osłony są dość drogie i nie używaliśmy ich – zdradził szczerze „Kentucky Kid”. – To takie małe rzeczy. Mam za sobą starty w fabrycznych zespołach Hondy i Ducati, gdzie nikt nigdy nie pyta się, ile coś kosztuje albo czy potrzebujemy jeszcze jednego gościa do telemetrii. Nikt tam też nie dzieli się inżynierem od zawieszenia. Takie rzeczy nie mają tam po prostu miejsca. Muszę się więc nauczyć tej nowej sytuacji, ale to realia w których się znajduję.”
Co jeszcze zrobiło na nim w MotoGP największe wrażenie, jak odnajduje się w drugiej połowie stawki i czy w przyszłym roku zobaczymy go w World Superbike? Odpowiedzi na wszystkie te pytania znajdziecie w obszernym wywiadzie we wrześniowej MotoRmanii, która trafi do kiosków już po weekendzie. A póki co w niedzielę Haydena czeka kolejny start w królewskiej klasie, tym razem w Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone.