Zaledwie 20-letni Fabio Quartararo rozpoczyna swój drugi sezon w MotoGP jako fabryczny zawodnik, jeden z faworytów i największa nadzieja królewskiej klasy, choć jeszcze dwanaście miesięcy temu chyba nikt nie postawiłby na to złamanego grosza.
Kiedy w wieku czternastu lat wywalczył tytuł juniorskiego mistrza świata Moto3 w swoim debiutanckim sezonie, nikt nie miał wątpliwości, że ma ogromny talent.
Rok później obronił tytuł i jako piętnastolatek awansował do mistrzostw świata. Tam, z różnych powodów, nie zawsze miał z górki, ale mimo momentami bardzo dobrego wsparcia przez cztery lata nigdy nie przebił się wyżej, niż na dziesiąte miejsce w generalce. Na 67 startów tylko cztery razy finiszował na podium, ale zwycięstwo w Grand Prix Katalonii Moto2 2018 przyszło w idealnym momencie. Kilka tygodni później ogłoszono jego przejście do królewskiej klasy.
Wielu miało wątpliwości, czy jego awans do MotoGP był dobrym posunięciem ze strony nowej ekipy Petronas Yamaha SRT, ale Fabio pokazał, że jego angaż był strzałem w dziesiątkę.
Co prawda nie wygrał wyścigu, ale aż siedem razy stanął na podium, a sześć razy ruszał z pole position. W tabeli był piąty, jako „debiutant roku” i najlepszy zawodnik prywatny. To najlepszy debiut od czasu awansu do MotoGP Marca Marqueza, który w 2013 roku sensacyjnie sięgnął po tytuł za pierwszym podejściem, wygrywając sześć wyścigów i szesnaście razy stając na podium. Nawet Johann Zarco, który w 2017 roku trafił do MotoGP z ekipą Monster Yamaha Tech 3 jako dwukrotny mistrz Moto2, wywalczył „tylko” trzy podia, dwa starty z pole position i szóste miejsce w generalce.
Rok temu Quartararo momentami był jedynym, który był w stanie nawiązać walkę z Marquezem. Choć w tabeli Hiszpan zgromadził od niego niemal dwa razy więcej punktów, w tym roku sytuacja może się zmienić.
Na początku roku Fabio podpisał z Yamahą dwuletni, fabryczny kontrakt. Na sezony 2021-2022 Francuz zajmie miejsce Valentino Rossiego w fabrycznym zespole Monster Energy, ale już w tym roku otrzyma w Petronasie pełne, fabryczne wsparcie i będzie miał realny wpływ na rozwój motocykla; potencjalnie nawet większy niż Włoch.
Już pierwsze testy w Malezji pokazały, że Fabio nie zamierza marnować tej szansy. 20-latek był najszybszy podczas każdego z trzech dni jazd na torze Sepang. Co prawda jego tempo wyścigowe pozostawiało nieco do życzenia, ale Francuz na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Biorąc pod uwagę kontuzję Marqueza i problemy Ducati z dostosowaniem się do nowych opon Michelin, na początku sezonu Quartararo może być – u boku Mavericka Vinalesa – jednym z rozdających karty.
Oto, co Fabio miał do powiedzenia dziennikarzom podczas testów w Sepang. Zwróćcie uwagę, że jego podejście całkowicie się zmieniło:
Jak zapatrujesz się na sezon 2020?
Bardzo ważna będzie ocena potencjału motocykla podczas testów, co pozwoli nam zrozumieć, czego możemy się spodziewać w tym roku. Rok temu stawałem na podium i sięgałem po świetne wyniki, więc chcę znów walczyć o pierwszą piątkę. Celuję w podia i zwycięstwa. Nie mam konkretnego celu jeśli chodzi o klasyfikację generalną. Podchodzę do wszystkiego wyścig po wyścigu i chcę stawać na podium.
Właśnie podpisałeś kontrakt na sezon 2021, choć tegoroczny jeszcze się nie rozpoczął. Jak wiele to dla ciebie znaczy?
To fantastyczna wiadomość dla mnie i dla zespołu. Możemy skupić się w pełni na sezonie. Żadne decyzje odnośnie przyszłości czy negocjacje nie będą nas teraz rozpraszać. Takie myśli mogą naprawdę rozpraszać, nawet gdy stoisz na polach startowych! Teraz mogę w pełni skupić się na wyścigach, a to duży pozytyw.
Nad czym konkretnym skupiałeś się podczas przedsezonowych treningów?
Skupiałem się nad swoją formą, ale nie chciałem też stracić wyczucia na dwóch kołach, dlatego dużo jeździłem na crossówce i dirt tracku. Czuję się gotowy, a fizycznie może nawet silniejszy niż rok temu. Nie mogę do doczekać sezonu.
Jakich postępów możemy spodziewać się z twojej strony w tym roku?
Rok temu skupiałem się na tym, aby być pierwszym w każdym treningu, ale ważniejsze jest to, aby przygotować się do wyścigu i mieć dobre tempo. Muszę skupić się bardziej na tempie wyścigowym, a nie pozycjach w treningach.
Jakie są twoje cele?
Po pierwsze chcę walczyć o podia w sezonie 2020, który będzie dla mnie także przygotowaniem do kolejnych lat. Ekipa Petronas Yamaha SRT dała mi pierwszą szansę w MotoGP, więc chcę jej to w tym roku wynagrodzić. Będę walczył o wysokie miejsce w tabeli. Przynajmniej pierwszą piątkę, jak rok temu, a może i trójkę, jeśli będzie to możliwe. Moim długofalowym celem jest oczywiście zostanie mistrzem świata MotoGP. Będę pracował ciężko, aby pewnego dnia zrealizować to marzenie.
Zdjęcia: Petronas Yamaha SRT