Marc Marquez zakończył dwudniowe testy MotoGP w Walencji z najlepszym rezultatem. Hiszpan w środę poprawił swój wtorkowy czas o pół sekundy, ale nie on jedyny. Aż piętnastu zawodników zmieściło się w jednej sekundzie. Dzień zakończył się też jednak kolejnymi dziesięcioma wypadkami.
W środę, podczas drugiego dnia pierwszych oficjalnych testów nowych opon Michelin, poza Marquezem na deskach lądowali także obaj zawodnicy Aprilii, Suzuki, trzech zawodników na Ducati – Andrea Iannone, Loris Baz i Eugene Laverty – oraz Cal Crutchlow i Jack Miller na Hondach. Łącznie podczas dwóch dni jazd doszło do aż 23 wypadków. Wszystkie spowodowane były uślizgami przedniej opony. Rekordziści; Laverty i Aleix Espargaro, upadali aż po trzy razy, a niektórym ekipom pod koniec drugiego dnia zaczęło zwyczajnie brakować części zapasowych.
Choć zawodnicy przyznają, że przednie opony Michelin po prostu nie są jeszcze tak dobre, jak rewelacyjne pod tym względem ogumienie Bridgestone, to jednak zespoły uspokajają; zmiana ustawień i geometrii motocykli, a także zmiana stylu jazdy i hamowanie bardziej „na wprost” powinny po części rozwiązać problem. Na kolejne, lutowe testy Francuzi zamierzają także poprawić przednie ogumienie.
We wtorek czołowi zawodnicy fabryczni, którzy przetestowali też nowe, ich zdaniem dużo mniej zaawansowane oprogramowanie elektroniki, mieli spore zastrzeżenia do ECU firmy Magneti Marelli. „Cofamy się w czasie do 2009 roku” – powiedział wówczas Valentino Rossi. Długa noc spędzona przez inżynierów i programistów przed komputerami sprawiła jednak, że w środę nastroje były już dużo bardziej pozytywne, choć nadal nie jest idealnie. „Czeka nas sporo pracy nad elektroniką – przyznał Marquez. – Musimy poprawić jej pracę na wyjściach z zakrętów, choć różnica w hamowaniu silnikiem i układzie anti-wheelie nie jest zbyt duża. To jednak bardzo czasochłonny proces.”
Zawodnicy Hondy znów testowali także nowy, bardziej płynny silnik, ale z uwagi na zmienioną elektronikę nie byli w stanie wydać jednoznacznego werdyktu. Podobnie było przed sezonem 2015, kiedy Marquez i Pedrosa późno zorientowali się, że jednostka napędowa jest zbyt agresywna. Jak tegoroczne zmiany opon i elektronikę wpłyną na ich przyszłoroczną formę?
A co u Yamahy? „To był całkiem pozytywny dzień – przyznał Rossi, któremu do rezultatu Marqueza zabrakło cztery dziesiąte sekundy. – Pracowaliśmy nad poprawą jazdy na nowych oponach. Zaliczyłem też długie przejazdy. Mocno poprawiliśmy motocykl, szczególnie przód. Pracowaliśmy także nad elektroniką, którą poprawiliśmy względem wtorku, ale nadal czeka nas sporo pracy. Wygląda na to, że mamy trochę większe problemy z oponami Michelin, szczególnie z przodem na wejściach, oraz z rozkładem masy. Potrzebujemy jednak po prostu czasu.”
„Dzisiaj skupialiśmy się na elektronice, którą ekipa bardzo poprawiła, i przedniej oponie – dodał nowy mistrz świata Jorge Lorenzo, który do Marqueza stracił tylko dwie dziesiąte sekundy. – Podczas hamowania tył ma świetną przyczepność na środku opony, ale kiedy składasz się ze wciśniętym hamulcem, przód jest niestabilny i nie możesz hamować zbyt ostro.”
Póki co faktycznie wygląda na to, że nowe opony bardziej odpowiadają zawodnikom Hondy, ale przez najbliższe dwa miesiące inżynierowie z pewnością gruntownie zmodyfikują zarówno motocykle, jak i elektronikę, więc podczas kolejnych testów sytuacja może się zmienić.
W Walencji imponowało Suzuki, choć trzeba zaznaczyć, że Maverick Vinales i Aleix Espargaro korzystali jeszcze z dotychczasowej, bardziej zaawansowanej elektroniki. Dopiero pod koniec dnia nowe ECU przetestowali zawodnicy Ducati. Andrea Iannone był jednak bardzo zadowolony, mimo dwóch wypadków, z nowych opon, co pozwala Bolończykom z optymizmem spoglądać w przyszłość. Tym bardziej, że za kulisami plotkuje się, iż w przyszłym roku do Ducati jako kierowca testowy dołączyć może dwukrotny mistrz MotoGP, Australijczyk Casey Stoner.
Zespoły używające motocykli Ducati oraz Repsol Honda zaliczą jeszcze pod koniec listopada trzydniowe testy w hiszpańskim Jerez, podczas gdy Suzuki na dwa dni poleci do Malezji. Yamaha także zastanawia się nad testami na torze Sepang, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.
Kolejne oficjalne testy MotoGP dopiero po nowym roku. W dniach 1-3 lutego zespoły będą testowały w Malezji, w dniach 16-18 lutego w Australii, a w dniach 2-4 marca w Katarze.
Wyniki i analizy testów w Walencji znajdziecie TUTAJ.