W piątej i ostatniej rundzie sezonu FIM EWC 2017-2018, ośmiogodzinnym wyścigu na japońskim torze Suzuka, wystartuje aż 68 zespołów. Wśród nich fabryczne teamy japońskich producentów i m.in. Jonathan Rea oraz polska ekipa Wójcik Racing Team.
W Japonii rozstrzygną się losy mistrzowskiego tytułu, którego broni zespół GMT94. Liderzy tabeli, FCC TSR Honda France, mają jednak na francuskim, prywatnym teamem Yamahy aż dziesięć punktów przewagi. Na Suzuce nie zabraknie także innych pełnoetatowych składów z FIM EWC, wśród nich wielokrotni mistrzowie świata, SERT, austriacki YART, szwajcarski Bolliger, angielski Honda Endurance Racing, niemiecki NRT48 czy czeski Mercury Racing. Krótko mówiąc, tym razem do Japonii leci cała czołówka FIM EWC, a razem z nią Polacy. Po raz pierwszy w historii na starcie tego japońskiego klasyku ustawi się polski zespół. Wójcik Racing Team wystawi sprawdzony skład; Pawła i Marka Szkopków oraz Pawła Górkę.
Na starcie najważniejszego wyścigu dla japońskich producentów motocykli nie zabraknie także oczywiście fabrycznych teamów. Przez trzy ostatnie lata Suzukę wygrywał oficjalny team Yamahy, w którym startowali m.in. Bradley Smith, Pol Espargaro, Michael van der Mark i Alex Lowes. To właśnie na ostatnia dwójka wróci do Japonii na Yamahę z numerem 21. Dołączy do nich tester Katsuyuki Nakasuga.
Na fabrycznej Hondzie zobaczymy z kolei Leona Camiera z WorldSBK i Takaakiego Nakagamiego z MotoGP. Kawasaki wystawi zaś aktualnego mistrza świata i lidera WorldSBK, Jonathana Rea, do którego dołączy Leon Haslam. To właśnie on ma podobno zająć w przyszłym roku miejsce Toma Sykesa w fabrycznej ekipie zielonych w WorldSBK. Zazwyczaj nawet etatowe teamy z czołówki FIM EWC nie mają szans na walkę z japońskimi, fabrycznymi zespołami, ale jak będzie tym razem?
Nie zabraknie także szybkich, lokalnych teamów, jak chociażby Yoshimura, Moriwaki, czy team Kagayama oraz znanych nazwisk, jak Ant West, Dominique Aegerter z Moto2, Michael Laverty, Sylvain Guintoli, były zawodnik klasy 500 Nobu Aoki, Kosuke Akiyoshi, znany z BSB Ryuichi Kiyonari czy Yuki Takahashi.
Wszystko to razem sprawia, że czeka nas kolejne, ciekawe widowisko. Kto wygra jeden z najtrudniejszych wyścigów na świecie? Kto zgarnie mistrzowski tytuł? Jak poradzą sobie Polacy? Odpowiedzi poznamy już za miesiąc, 29 lipca.
Wstępną listę startową znajdziecie TUTAJ.