Wyrwy w drodze – 11 aut uszkodzonych. „Dziewczynie dwa koła wyrwało” opowiadali unieruchomieni kierowcy.
TVN24 informuje, że niebezpieczny odcinek znajduje się na drodze krajowej numer 1, na wysokości miejscowości Kruszyna (453. kilometr), na prawym pasie jezdni prowadzącej z Radomska do Częstochowy.
„Jedzie się, jedzie i nagle dziura. Pierwsza mniejsza, druga na 30 centymetrów. I nieoznaczone w ogóle” – opowiada pan Władysław, który jechał z mazowieckiego Błonia do Piekar Śląskich. -” Żeby tak wjechać, żeby felga się wygięła i przecięła oponę?” – pokazuje koło swojej ciężarówki. – „No szok taki. Nie wiedziałem, o co chodzi. Dopiero, jak zaczęło schodzić powietrze, to już wiedziałem, że jest po oponie.”
„Ta droga jest jak szwajcarski ser. Auto miota się w koleinach. To niebezpieczne, można zahaczyć innego kierowcę. Jak się tędy jedzie, trzeba się modlić. Jak przyjdzie śnieg, to w ogóle nie będzie możliwości jazdy” – mówi pan Jarosław, jeden z poszkodowanych kierowców.
Dlaczego mamy do czynienia z takim stanem rzeczy?
„To remontowany odcinek” – mówi Marta Kaczyńska z policji w Częstochowie. Natomiast katowickie biuro prasowe GDDKiA tłumaczy wręcz, że „to jest plac budowy”. Jak wyjaśnia, w śladzie „jedynki” powstaje autostrada A1. Obecnie trwają prace na jezdni od Częstochowy do Łodzi. Ruch samochodów w tym kierunku przełożony jest na jeden z trzech pasów przeciwnej jezdni. „Taka sytuacja będzie trwać do przełomu bieżącego i przyszłego roku. Ruch zostanie wtedy przełożony na budowaną w tej chwili jezdnię o betonowej nawierzchni i takie sytuacje jak we wtorek nie będą mieć miejsca” – mówi Marzyńska-Kotas z biura prasowego GDDKiA.
A co do tego czasu? Marzyńska-Kotas: „Wykonawca budowy autostrady ma obowiązek utrzymywać przejezdność starej drogi, uzupełniać braki w nawierzchni. Wszelkie roszczenia kierowcy powinni kierować do niego.”