Motocykliści często są buntownikami, ale ten kolega potraktował „życie pod prąd” chyba zbyt dosłownie.
Policja podobno go cięgle szuka. 3 czerwca na trasie S5 w stronę Bydgoszczy odbyła się ta „fantastyczna” scena. Chłop był absolutnie niewzruszony. Tiry, samochody – nic mu nie przeszkadzało. Wrócił z UK? Nawigacja mu tak pokazywała? Czy może wypalił coś o wyjątkowej jakości ?