Gdy Glenn Hawkins leżał na asfalcie po wypadku (w którym nie był sprawcą), ostatnie czego się spodziewał, to kradzież jego motocykla…
Hawkins jechał do serwisu w mieście Bristol, Anglia, na jednym z przejść dla pieszych miał zielone, ale tuż przed jego motocykl wtargnął rowerzysta. Motocyklista nie wyratował sytuacji i skończył ze złamanym obojczykiem i dwoma żebrami oraz przebitym płucem – rowerzysta był tylko w szoku. Glenn jeździ na motocyklach od dziecka, a aktualne Kawasaki ZX-6R kupił zaledwie miesiąc temu za około 41 tysięcy złotych.
Gdy 35-latek leżał jeszcze na asfalcie, a kluczyki oczywiście wciąż były w stacyjce, pewien „dobry samarytanin” udając, że chce pomóc przestawiając jego motocykl ze środka ulicy, zwyczajnie na nim odjechał.
Glenn Hawkins dla gazety Bristol: „Spadłem z motocykla i poleciałem ślizgiem wzdłuż drogi. Gdy już wstałem, zapytałem gdzie jest mój motocykl. Ktoś mi powiedział, że został ukradziony. Byłem bardzo zdenerwowany, mówiąc delikatnie. Jeżeli mógłbym tego kogoś zatrzymać, skończyłby w szpitalnym łóżku tak jak ja. Teraz chcę tylko odzyskać motocykl.”
Policja już zajmuje się sprawą, ale gdyby ktoś z Was zauważył zielono-czarne Kawasaki ZX-6R (zdjęcie przedstawia motocykl Hawkinsa) na angielskich numerach WM12 KKH, koniecznie dajcie znać policji.