Policjanci zamiast na jeździe, skupili uwagę na zatrzymywaniu samochodów i… zderzyli się sami ze sobą. Zanim wypłynęło nagranie z wypadku, policja poinformowała o podejrzanym kierowcy, który spowodował wypadek i uciekł.
Dwóch policjantów na dwóch motocyklach kontrolowało ruch na autostradzie Texas 161 w Irving, w rejonie Dallas. Stali na lewym poboczu autostrady, co jest tam zupełnie legalne i normalne. Obaj policjanci ruszyli, aby zatrzymać do kontroli kolejne samochody. Trochę się jednak nie dogadali – jeden z nich chciał zatrzymać białego sedana, a drugi czarnego sedana. Funkcjonariusze skupili uwagę nie tam gdzie trzeba, jeden przyspieszał, drugi zwalniał. Efekt? Spektakularny wypadek dwóch policyjnych motocykli.
Policjanci mieli spore szczęście. Udało im się nie wpaść pod koła żadnego z dość szybko poruszających się po autostradzie samochodów. Ponadto, po kontroli w szpitalu okazało się, że uszczerbek na zdrowiu ogranicza się jedynie do nieznacznych stłuczeń.
Cały wypadek nagrał się na kamery monitorujące ruch.
Najwyraźniej w wypadku ucierpiało też policyjne ego. Zanim wypłynęły nagrania z kamer, Komendant Policji w Irving wydał ciekawe oświadczenie. Według niego wypadek spowodowany był przez innego uczestnika ruchu, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Poinformował o tym również na twitterze:
Fortunately our two officers will be ok, just minor injuries. Suspect fled the scene after causing this crash. pic.twitter.com/VQhDcqcKMg
— Chief Jeff Spivey (@IrvingPDChief) 15 stycznia 2019
„Na szczęście obaj nasi funkcjonariusze są OK, jedynie małe kontuzje. Podejrzany uciekł z miejsca zdarzenia po spowodowaniu tego wypadku.”
Niedługo później, wraz z opublikowaniem powyższego nagrania z kamer monitoringu, Komendant Policji sprostował informacje. Tweetował o dobrym stanie zdrowia funkcjonariuszy oraz o „podejrzanym”:
„Po przesłuchaniu wielu świadków oraz obejrzeniu różnych nagrań filmowych, ten wypadek nie jest traktowany jako „hit & run”, a w związku z tym nie poszukujemy nikogo, kogo uważalibyśmy za podejrzanego.”