A później atakuje policjanta swoim własnym kaskiem.
W minioną sobotę stunterzy w Kansas City zorganizowali memoriał, a w zasadzie stunt-rajd na cześć dwóch kolegów, którzy niedawno zmarli. Wszystko zostało oczywiście zaplanowane w mediach społecznościowych, a więc policja bez większego wysiłku zorientowała się „co, gdzie i jak”.
Grupowa jazda na kole została więc przerwana, a dwóch motocyklistów i jeden pasażer zostało aresztowanych za naruszenie prawa o ruchu drogowym. Pozostałych ok. 40 motocykli rozjechało się w różne strony. Na filmie poniżej widzicie uciekającą grupę motocyklistów i szary radiowóz, który próbował zatrzymać półciężarówkę – na pace znajdowało się około 8 osób, które nagrywały całe zdarzenie. Gdy pick-up zwolnił, zwolnił też radiowóz – tak się jednak składa, że za nimi jechał motocyklista na kole, a ten już nie zdążył zwolnić… Swoje wheelie zakończył na zderzaku radiowozu.
Na filmie widzimy, jak policjant sprawnym ruchem obezwładnia motocyklistę, jednak ten do końca nie chce się poddać. Rzekomo 
zdążył zdjąć kask, którym zamachnął się prosto w głowę oficera – dopiero przypadkowa osoba pomogła policjantowi obezwładnić stuntera.
24- letni Nicholas E. Rose został oskarżony o czynną napaść na policjanta, niebezpieczną i nieodpowiedzialną jazdę, opieranie się przy aresztowaniu oraz naruszenie spokoju publicznego. Nagranie z kamery zamontowanej na jego kasku będzie dowodem w sprawie.
Oglądając takie akcje jesteśmy chyba za tym, żeby stunt nie wychylał się poza parkingi, hale i odpowiednie do tego miejscówki… Szczególnie w USA.
