Wiemy, wiemy. Podobne rzeczy były już milion razy. Nieduży samochód, najlepiej z napędem na tylną oś, z zamontowanym silnikiem pochodzącym z Yamahy R1 lub Hayabusy – w zależności od preferencji. Ale tylko popatrzcie na to, co się dzieje na filmie. Wskazówka obrotomierza prawie cały czas uderza o ogranicznik, a tylne opony tracą swój bieżnik wprost proporcjonalnie do czasu otwarcia przepustnicy. Sam Smart – bo to on jest tym razem biorcą serca od Hayabusy – zachowuje się jak dzikuś, ślizga się, generuje kłęby dymu, jest totalnie irracjonalny.
Uwielbiamy to. Może i ta zabawa rzeczywiście jest trochę tandetna, uwielbiamy to.
http://www.youtube.com/watch?v=PFT3sTkR5sI