Taka tam rozrywka na leniwą niedzielę…
Skutery śnieżne to nie do końca „nasza” bajka, ale jeżeli chodzi o potężne emocje i adrenalinę – jesteśmy zainteresowani. Dokładnie tak, jak w poniższym przypadku. Daniel Bodin (którego znacie już z przejażdżki po mieście) zabrał swój skuter śnieżny na… skocznię narciarską. Tak, to dość niecodzienne środowisko dla tego typu pojazdów, ale Daniela nie interesują takie szczegóły. On po prostu skoczył i wylądował na 67. metrze. Prawdopodobnie poleciałby dalej, ale obstawiamy, że masywne, stalowe jaja trochę go obciążyły… Czy wylądował z telemarkiem, zobaczcie sami!
P.S. Na końcu urzekł nas drugi punkt na liście rzeczy „do zrobienia”…