Silnik sam się rozkłada, czyści, składa, a ostatecznie wymienia.
Na początku pragniemy zaznaczyć, że nie jest to film o zabarwieniu motocyklowym. Ma w sobie za to bardzo dużo z motoryzacji jako takiej, a przecież tym się wszyscy fascynujemy. Osobom, których najmniej interesuje to, jak wygląda silnik od wewnątrz, również polecamy ten film – jest świetnym dziełem sztuki i właśnie tym faktem zasłużył sobie na miejsce w MotoRmanii.
O co więc chodzi? Pewnemu właścicielowi sportowego samochodu produkowanego w latach 1962-1980 rozleciał się silnik (może to kwestia tego, że auto nazywa się Triumph Spitfire?), więc kupił drugi na eBayu i postanowił odnowić go własnoręcznie. Żeby zapamiętać co jest do czego, wszystko fotografował. Finalnie, po 11 miesiącach pracy miał świeżutką jednostkę napędową oraz 3000 zdjęć. Wpadł więc na genialny pomysł, aby zrobić z tego animację – wyszło genialnie, prawda?
Swoją drogą, czy też tak macie, że po naprawach garażowych zostaje Wam kilka niezagospodarowanych śrubek, a naprawiany sprzęt mimo wszystko działa?