Chłopaki zaplanowali naprawdę przyzwoite przedstawienie.
Plan był cwany. Miejsce akcji to osiedla mieszkaniowe – nieduża prędkość, więc ryzyko poważnych obrażeń jest nieduże. Jeden z chłopaków wpycha skuter na drogę tak, aby upozorować najechanie na tył tuż przed skrzyżowaniem. Drugi udaje przypadkowego świadka, który nagrywa wszystko telefonem. Dla policji sprawa byłaby prawdopodobnie oczywista. Kobieta prowadząca samochód musiałby pokryć szkody ze swojego OC.
Niech Wam się tylko nie wydaje, że podziwiamy chłopaków. To złodzieje. Najgorszy sort kierowców, którzy próbują wyłudzić odszkodowanie.
Na szczęście kobieta wyposażona była w kamerkę pokładową w swoim samochodzie… Gdy tylko powiedziała o niej chłopakom, oni ulotnili się momentalnie.
Rozumiemy, że w takiej sytuacji wydawało się naturalne, aby powiedzieć „mam kamerkę”. A jednak szkoda, że kobieta poinformowała cwaniaczków tak szybko. A można było poczekać na policję i złapać oszustów na gorącym uczynku…