Nie wiemy w jaki sposób kobieta wpadła na ten pomysł, ale to w końcu USA – tam wszystko jest możliwe.
Kilka dni temu, 30. marca ekipa motocyklistów w liczbie ponad 400 zebrała się na imprezę pod tytułem Murder Da Streetz II. Krótko mówiąc chodziło o ogromne moto-spotkanie, dużo stuntu oraz terroryzowanie dróg i autostrad. Jak widzicie na poniższym filmie, cała parada jest na trasie i jedzie całkiem powoli. Poziom irytacji pani w Volvo najwyraźniej przekroczył dopuszczalną granice, więc postanowiła ona wyprzedzić motocyklistów… poboczem. Szybko się nauczyła, że jej S60 to raczej słabe auto offroadowe. Swoją eskapadę zakończyła na poboczu po drugiej stronie jezdni i trzeba przyznać, że miała ogromne szczęście – nie strąciła żadnego motocyklisty i nie wylądowała ani na dachu, ani na masce innego samochodu…
Tamując ruch uliczny motocykliści na pewno nie zachowali się mądrze, ale wyprzedzanie poboczem to już chyba totalna głupota… A Wy jak uważacie?