Gdy kilkadziesiąt metrów dalej stoi policja, trzeba się spieszyć. Nie powtarzajcie tego.
Dank zrobił to jak szef (like a boss!). W typowo amerykańsko-stunterskim stylu jechał na kole po drodze publicznej, prowadząc w ten sposób grupę kolegów. Niestety coś nie zagrało i przy prędkości ok. 90 km/h zaliczył glebę. Przyznacie, że taka prędkość niezbyt sprzyja spotkaniom z asfaltem, no i rzeczywiście wypadek z perspektywy kamery na kasku Danka wyglądał niezbyt przyjemnie. Ale zobaczcie co on zrobił!
Dank wylądował na nogach i nawet nie otrzepując się, rzucił się biegiem do motocykla, podniósł go i (zbierając po drodze błotnik) natychmiast opuścił miejsce akcji. Wszystko nie zajęło nawet pół minuty, a koledzy najwyraźniej nie zdążyli zorientować się, co to w ogóle było. No ale facet musiał się spieszyć – kilkadziesiąt metrów dalej stał radiowóz…