16 sierpnia 2003 roku , amerykański kongresmen Bill Janklow prowadząc swojego Cadilaca Seville, spowodował wypadek z motocyklistą, w wyniku którego zginął motocyklista E. Randolph Scott.
Do wypadku doszło na skrzyżowaniu w pobliżu wsi Trent, South Dakota, gdzie Janklow prawdopodobnie jechał co najmniej 70 mph w strefie 55 mph, i ignorując znak stopu wjechał na skrzyżowanie zajeżdżając motocykliście drogę. 8 grudnia 2003 roku po tygodniowym procesie, sąd uznał Janklowa winnym nieumyślnego spowodowania śmierci i mimo immunitetu skazał kongresmena na 100 dni więzienia. Wobec takiego wyroku sądu, rodzina ofiary – Randolpha Scotta wystosowała pozew wobec rządu USA o wypłatę odszkodowania w wysokości 25 milionów dolarów, wywalczyła jednak „tylko” 1 milion dolarów.
Myślicie, że w Polsce byłoby realne takie zakończenie historii?