Wpłać 25 dolarów w kampanii crowdfundingowej, stań się posiadaczem 0,0000015625% marki Ducati. Brzmi totalnie naturalnie…
MotoCorsa – być może obiło się to Wam o uszy. Jest to nazwa pewnego dealera Ducati z Portland, w stanie Oregon, w USA. Dlaczego uważamy, że mogliście słyszeć o jakimś przypadkowym salonie oddalonym o 8500 kilometrów stąd? Chłopaki z MotoCorsa mają dobry humor, który łączą z dobrym marketingiem.
To oni wykonali bardzo sexy sesję zdjęciową z Panigale, tylko po to, aby później odtworzyć tę sesję z własnymi, niezbyt urodziwymi pracownikami zamiast modelki (klik). To też oni przerobili Ducati Panigale na offroadówkę, zakładając kostkowe opony. Gdy dotarły do nich plotki, że Grupa VW być może zastanawia się nad sprzedażą całej marki Ducati, oczywiście musieli zareagować.
Ekipa MotoCorsa wystartowała więc ze zbiórką społeczną (crowdfunding) na Indiegogo. Celem było wykupienie Ducati. Kwota potrzebna do zebrania? 1,6 miliarda dolarów. Efekt? Musieli usunąć swoją kampanię, ponieważ pewne media wzięły ich na poważnie. Ale link wciąż działa.
Naprawdę? Z tytułem „MotoCorsa kocha Ducati” oraz z takim zdjęciem głównym ustawionym w tak bogatej kampanii crowdfundingowej, jakiś dziennikarz naprawdę wziął to na poważnie? (Facet w 4 różnych pozach na zdjęciu to Arun Sharma, szef salonu MotoCorsa – człowiek z poczuciem humoru.)
Najlepsze jest, że 24 ofiarodawców rzeczywiście wpłaciło pieniądze! Nie wiemy, czy te osoby potraktowały zbiórkę jako świetną inwestycję, czy też byli śmieszkami takimi, jak założyciele kampanii. Tak czy inaczej MotoCorsa już nie prowadzi zbiórki, ale te 24 osoby mimo wszystko otrzymają obiecane podarunki w postaci t-shirtów, naklejek, itp.
Wpłacone kwoty opiewały na 1058 dolarów, co nie stanowiło nawet 1 procenta całej zbiórki. Gdyby jakimś cudem plan się udał, ktoś kto wpłacił przykładowo 25 dolarów, stałby się posiadaczem 0,0000015625% marki Ducati. A zdjęcie główne kampanii zawisłoby w pokoju rady nadzorczej…