Poznajcie gościa o ksywce PistnRods, jest blogerem motocyklowym z USA, jak wielu innych. Tym razem zrobił jednak coś niesamowitego.
PistnRods jeździł na swoim motocyklu po zakrętach na bocznych drogach, gdy niespodziewanie na środku jezdni zauważył rudego kotka. Oczywiście nie pozostał bierny!
Kot zachowywał się dość dziwnie – leżał na środku, nie ruszał tylnymi łapami, dyszał i miałczał. Dlatego podchodząc do niego, PistnRods zachował bezpieczeństwo. Kot jednak okazał się przyjacielski. Zwierzakowi było zdecydowanie zbyt gorąco, dlatego pierwsze, co zrobił motocyklista, to zaniesienie kociaka w cień, pod drzewa. W końcu zdecydował, że kociakiem trzeba się zaopiekować. PistnRods nie miał nawet plecaka, ale kot zmieścił się pod kurtkę. Okazało się nawet, że jazda motocyklem całkiem mu się podoba! Ucieszony Pistn nazwał zwierzaka Eff-Zee. Dlaczego akurat tak? Zauważcie, że jedzie Yamahą MT-09, która w Stanach nazywa się przecież FZ-09.
PistnRods zabrał Eff-Zee do domu, nakarmił go, a następnie wspólnie pojechali do weterynarza.
Badanie wykazało, że Eff-Zee doznał perforacji podbrzusza (układu pokarmowego?) z obecnością gazu w niepożądanym miejscu. Niestety Eff-Zee tego nie przeżył… Ale był szczęśliwie najedzony, miał świetną przejażdżkę motocyklową oraz odszedł w spokoju, ze swoimi nowymi przyjaciółmi dookoła.