Anonimowy motocyklista stał się bohaterem niedużego miasta Salem. Wiadomo o nim tylko tyle, że ma zielony motocykl.
Jak z pomocą nastolatków ustalili śledczy, cała sytuacja rozpoczęła się około 16:00 w niedzielę – w amerykańskim mieście Salem (Oregon). Dwóch 17-latków przechodziło przez jezdnię, tuż przed pickupem. 59-letni kierowca półciężarówki, Edward Francis West miał w agresywny sposób wykrzykiwać do chłopaków, aby zeszli z ulicy. Gdy ci mu odkrzyknęli, West zjechał na parking i do nich wyskoczył. Rozpoczęła się kłótnia, a 59-latek zaczął popychać oby chłopaków. Gdy chcieli odejść, uderzył jednego z nich z otwartej dłoni. Wtedy wrócił się do swojego pickupa, wziął krótką broń i wycelował w nastolatków. Groził im i powiedział „przygotujcie się na śmierć”.
Wtedy, zgodnie z zeznaniami, do akcji wkroczył motocyklista bohater. Broniąc chłopaków i używając do tego własnego kasku, uderzył w rękę Westa. Ten wypuścił wtedy pistolet, a chłopaki mogli uciec.
Edward Francis West został aresztowany pod zarzutami bezprawnego użycia broni, gróźb karalnych oraz napadu czwartego stopnia.
Reporter telewizji Fox 12 wybrał się do miejsca zamieszkania zatrzymanego Edwarda Francisa Westa. Rozmawiając z jego sąsiadami, dowiedział się, że z Westem już nie raz były problemy: „Było już kilka przypadków w których pan West był nieuprzejmy wobec dzieciaków. Może ta sytuacja da mu nauczkę”.
Policja w Salem stara się teraz odnaleźć Motocyklistę Dobrego Samarytanina lub jakiegokolwiek innego świadka tej sytuacji. Póki co jedyne, co o nim wiadomo to fakt, że odjechał zielonym motocyklem, a lokalne media oraz społeczność Salem są mu wdzięczni za uratowanie sytuacji.
