Damian będzie kulał do końca życia, ale za to dostał spore odszkodowanie!
W styczniu 2013, w Waszyngtonie Damian Danchenko miał wypadek, nie ze swojej winy. 37-latek jechał swoim motocyklem, gdy potrąciła go ciężarówka, która wjechała na czerwonym świetle. Za kierownicą siedział Stanley Gagne, był w czasie pracy, jechał służbowym pojazdem.
Wypadek był poważny, Danchenko przeżył, ale miał uraz lewego oka, wstrząśnienie mózgu, urazy lewego barku, lewego kolana i piszczela oraz złamania obu kostek oraz prawej ręki. Kontuzje były poważne, bolesne i jak się okazało, permanentne. Damian przeszedł sporo operacji, jednak kostki nie udało się w pełni uratować – stracił sporo tkanki kostnej i do końca życia będzie utykał. Damian pracuje jako programista.
Winę za wypadek poniósł oczywiście kierowca ciężarówki, jednak Damian ze swoją sprawą zwrócił się do dobrego adwokata – teraz sprawa jest już zakończona. Aby uniknąć długich rozpraw sądowych, nawiązane zostało porozumienie z ubezpieczycielem firmy, w której pracował kierowca ciężarówki. Damian Danchenko wygrał odszkodowanie w wysokości 1 000 000 dolarów. Jest to jedna z większych kwot wypłaconych dla poszkodowanego w wypadku motocyklowym.