Tę drogę nazywa się Deal’s Gap lub Tail of the Dragon.
Jest to droga stanowa US129 i jeżeli wciąż nie wiecie o co chodzi, wytłumaczenie (oraz kolejny, wypasiony onboard) znajdziecie tutaj. Wróćmy jednak do sedna sprawy. Kamery żyroskopowe to wynalazek, który najczęściej widzimy w MotoGP. Ten gość jednak też ma coś takiego i na szczęście bardzo dobrze wie, jak to wykorzystać. Kamerę zamontował na swojej Hondzie CBR600RR i ruszył na zakręty drogi Deal’s Gap.
Jak sam napisał:
„Te dwa filmiki zostały nagrane w różnych dniach, a następnie je połączyłem. O dziwo sekwencja zakrętów pozostaje zsynchronizowana od samego początku, bez żadnej dodatkowej edycji – po prostu równa jazda :)”
Facet ogarnia zakręty, jeździ płynnie, a video, które stworzył z kamerki żyroskopowej, jest hipnotyzujące. Oglądamy je już 4 raz i wciąż nie mamy dość!